Federer poleca dzieciom naukę dwuręcznego backhandu

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

Roger Federer znany jest ze swojego eleganckiego, jednoręcznego backhandu. Jednak Szwajcar zasugerował, że dzieci nie powinny iść za jego przykładem, przynajmniej w tej kwestii i wyjaśnił, dlaczego nie mógłby nauczać dwuręcznego backhandu.

Mimo że forehand uważany jest za lepsze uderzenie Federera, to każdy fan tenisa rozpozna jego backhand. Przez lata, przeciwnicy większość piłek posyłali właśnie na słabszą stronę Szwajcara i, jak sam twierdzi, w końcu musiał się go nauczyć. A nauczył się tak, że często to zagranie określane jest mianem „poezji” – i nie chodzi tylko o wygląd, ale i skuteczność.

U 20-krotnego mistrza wielkoszlemowego jednoręczny backhand prezentuje się tak, jakby była to najłatwiejsza rzecz do wykonania na korcie, ale sam zainteresowany ma odmienne zdanie – Dwuręczny backhand – odpowiedział Federer na pytanie, którego backhandu dzieci powinny się uczyć na początku. – Jest łatwiejszy. To takie proste. Jeśli potem chciałyby zmienić na jednoręczne zagranie, nauczę ich tego. Jednak nie mogę nauczyć dwuręcznego backhandu, bo nie potrafię takim uderzać – wyjaśnił były lider rankingu ATP.

Obecnie w Top 20 jest czterech zawodników, którzy grają backhand używając jednej ręki – są to Roger Federer, Dominic Thiem, Stefanos Tsitsipas i Marco Cecchinato. Najwyżej notowanym tenisistą leworęcznym z takim uderzeniem jest Denis Shapovalov.

Świeżo upieczony zdobywca setnego tytułu w karierze przyznał, że zmiany backhandu z dwuręcznego na jednoręczny można dokonać z wiekiem i dalej rozwijać swoją grę. Zaznaczył jednak, że najlepiej pierwsze kroki na korcie stawiać, mając dwie ręce na rakiecie.

Jak wszystko w życiu, masz także własny charakter. Czasami ludzie zmieniają to w wieku 8 lat, inni w wieku 14 lat, a pozostali jeszcze później, bo traktują to jako wyzwanie – dodał Szwajcar.

Niemożliwe jest, by dowiedzieć się, jak wyglądałaby kariera Federera, gdyby grał dwuręczny backhand. Jednak z całą pewnością można stwierdzić, że decyzja o graniu tego uderzenia jedną ręką była trafna. Sto tytułów mówi samo za siebie. To natomiast nie jedyne postanowienie, które się opłaciło przez tyle lat grania na światowych kortach.

Podjąłem ważne decyzje dotyczące zarządzania karierą. Podejmowałem ważne decyzje dotyczące trenerów. Czasami były to ruchy, które wydawały się, dla ludzi „z zewnątrz”, nielogiczne. Jednak dla mnie były to jedyne słuszne działania. W tym względzie popełniałem też błędy, ale nadal, jako zawodnik, musisz ufać swoim decyzjom. To twoja kariera. Musisz podążać za swoim przeczuciem i głosem serca. Mamy tylko jedną karierę i dlatego starałem się zawsze tak postępować – opisywał podopieczny Ivana Ljubicicia. – Miałem szczęście, że spotkałem moją żonę Mirkę tak wcześnie. Ona była bardzo profesjonalna jako zawodniczka, czego nie mogę powiedzieć o sobie na wczesnym etapie mojej kariery. Wiele rzeczy dobrze się dla mnie ułożyło, ludzie, których mam wokół – rodzina, przyjaciele i sztab. Jest wiele osób, którym będę musiał podziękować, kiedy ta kariera dobiegnie końca – podsumował rekordzista w liczbie tytułów wielkoszlemowych.