Feliciano Lopez ze smutkiem o końcu kariery

/ Artur Kobryn , źródło: tennishead.net, foto: AFP

Obecny sezon jest ostatnim w profesjonalnej karierze Felicjano Lopeza. 41-letni Hiszpan przy okazji występu w turnieju Acapulco opowiedział o swoich odczuciach związanych ze zbliżającym się przejściem na tenisową emeryturę.

Zawodnik z Toledo ogłosił na początku roku, że po tym sezonie zakończy swoją karierę. Występujący na światowych kortach od 26 lat Lopez aktualnie plasuje się na 1035. pozycji w rankingu ATP. Najwyżej wspiął się na 12. miejsce w marcu 2015 roku. W swoim dorobku ma siedem tytułów singlowych i pięć deblowych. Hiszpan częściowo ma też już ugruntowaną dalszą ścieżkę zawodową. Od 2019 roku pełni funkcje dyrektora turnieju w Madrycie.

Pierwszy występ Lopeza w tym sezonie miał miejsce w bieżącym tygodniu w Acapulco. W związku z tym startem podzielił się również swoimi przemyśleniami na temat zakończenia gry w tenisa. – Odkąd zadecydowałem, że będzie to mój ostatni sezon w rozgrywkach jest mi trochę ciężko. Jest to coś, czego nie chcę robić, bo zajmuję się tym, co kocham. Mam pasję do tenisa. Świadomość, że to pożegnalny rok jest smutna, bo chciałbym jeszcze kontynuować grę. Z drugiej strony jednak muszę to zrobić, bowiem mam już 41 lat i rozumiem, że moja kariera nie może trwać wiecznie – oznajmił Hiszpan.

W Acapulco Hiszpan sprawił niespodziankę pokonując Christophera Eubanksa. Było to jego pierwsze zwycięstwo na poziomie głównej drabinki imprezy ATP od czasu występu w Gstaad w 2021 roku. W ubiegłym sezonie na wszystkich szczeblach rozgrywek wygrał tylko jeden pojedynek w kwalifikacjach w Queens, ponosząc przy tym 15 porażek. – Minęło trochę czasu odkąd wygrałem mój ostatni turniejowy mecz. Myślałem o tym, ponieważ poprzedni rok był dla mnie trudny. Wystąpiłem w niewielu imprezach i nie potrafiłem wygrać żadnego spotkania. Gdy odniosłem zwycięstwo, to poczułem ulgę – powiedział.

Lopez przygodę z meksykańskimi zawodami zakończył na drugiej rundzie. W dwóch setach pokonał go Amerykanin Frances Tiafoe.