Fritz: Porażki w ćwierćfinałach i półfinałach denerwują mnie najbardziej

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Taylor Fritz nie obronił tytułu w Indian Wells. Amerykanin, który zakończył udział w tej imprezie rangi Masters 1000 na ćwierćfinale, podzielił się z dziennikarzami odczuciami po tej porażce.

W zeszłym roku Taylor Fritz rozegrał w Indian Wells znakomite zawody. Tenisista z hrabstwa San Diego wygrał cały turniej, a w finale pokonał Rafaela Nadala. Tym razem reprezentant USA został zatrzymany w meczu o półfinał, a lepszy od niego okazał się Włoch Jannik Sinner. Po spotkaniu faworyt gospodarzy nie krył frustracji związanej z przegraną w trzech setach:

Nie znoszę odpadać w dalekich fazach turniejów. Po porażkach w pierwszej lub drugiej rundzie gorycz jest zdecydowanie mniejsza. Chodzi o to, że – przez obecny system punktowania – włożona praca nie przynosi wydatnych owoców. Bardziej opłaca się zanotować trzy szybkie porażki i wygrać jeden duży turniej niż być regularnym i wygrywać po dwa, trzy mecze przez kilka kolejnych tygodni.

Właśnie dlatego uważam, że korzystniej jest grać naprawdę dobrze przez tydzień i zdobyć tytuł. Osiąganie ćwierćfinałów i półfinałów to duży wysiłek, więc gdy nie udaje się potem zwyciężyć w turnieju, jestem zirytowany. Przez ostatnie półtora roku byłem bardzo skuteczny, często występowałem w zawodach do samego końca i właśnie dlatego udało mi się zajść tak wysoko w rankingu. Bez wygrywania półfinałów raczej trudno przebić się nawet do pierwszej piętnastki – skwitował Fritz.

Taylor Fritz ma na koncie dziesięć finałów turniejów ATP. Amerykanin legitymuje się w nich bilansem 5-5, ale to ostatnie miesiące mocno przyczyniły się do poprawy tej statystyki. Od marca 2022 roku 25-latek zagrał o trofeum czterokrotnie i ani razu nie schodził z kortu pokonany.