Gerard Pique pełen obaw przed tegorocznym finałem Pucharu Davisa

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.sportstar.com, foto: AFP

Finał Pucharu Davisa, który w dniach 23-29 listopada ma zostać rozegrany w Madrycie stoi pod znakiem zapytania. O przebieg tegorocznej edycji obawia się Gerard Pique, właściciel firmy Cosmos.

W ubiegłym roku drużynowe rozgrywki tenisowe mężczyzn odbyły się w nowej formule. Zmiana systemu rywalizacji wywołała ogólnoświatową dyskusję. Od ostatniej edycji za organizacje rozgrywek Pucharu Davisa odpowiada firma Cosmos, której właścicielem jest Gerard Pique, piłkarz FC Barcelony.

Teraz Hiszpan podzielił się swymi obawami dotyczącymi tegorocznej edycji finałów, która w ostatnią dekadę listopada ma zostać rozegrana w Madrycie. Wątpliwości są związane z panującą na świecie pandemią koronawirusa, która torpeduje rozgrywki tenisowe.

– Na bieżąco monitorujemy sytuacje. Obserwujemy, co mówią władze i na co pozwalają, jeżeli chodzi o organizację imprez sportowych. Wielką niewiadomą jest, ilu kibiców będziemy mogli wpuścić na obiekt Caja Magica. Jestem lekkim pesymistą co do organizacji tegorocznych zmagań. Ciężko mi sobie wyobrazić imprezę za zamkniętymi drzwiami – opowiedział w wywiadzie udzielonym telewizji Movistar Pique.

Obrońcami tytułu mistrzowskiego są tenisiści Hiszpanii. W ubiegłorocznym finale rozegranym w Madrycie, reprezentacja z Rafaelem Nadalem w składzie pokonała 2:0 Kanadę.

Obecnie w rozgrywkach tenisowych zarówno męskich, jak i kobiecych trwa przerwa. Jest ona spowodowana pandemią koronawirusa. Rywalizację wstrzymano na początku marca, a powrót planowany jest na połowę lipca. Jednak czy do tego dojdzie, w tej chwili nie wiadomo. Sytuacja jest kontrolowana i decyzje są podejmowane na bieżąco.