Giorgi: ojciec będzie trenował mnie do końca kariery

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/puntodebreak.com, foto: AFP

Camila Giorgi udzieliła ciekawego wywiadu dla Punto de break. Włoszka wyznała w nim, że nigdy nie myślała o zmianie trenera i zawsze tę funkcję będzie pełnił jej ojciec.

Giorgi była pytana o ostatnie występy, ale również inne sprawy między innymi dotyczące przyszłości. – Nie znam prawdy. Oczywiste jest, że będę grała jeszcze kilka lat, ale nie wiem dokładnie, jak długo. Kocham sport, uwielbiam to środowisko, ciało podpowie mi, kiedy nadejdzie czas, aby się zatrzymać i zmienić etap w życiu. W tej chwili czuję się dobrze – stwierdziła.

Innym ciekawym tematem było przytoczenie słów tenisistki „tenis to tylko moja praca”, które powiedziała wiele lat temu – To bardzo piękny związek, ale jednocześnie skomplikowany. W tamtym czasie powiedziałam, że to moja praca, bo oczywiście jest to moja praca, ale jest to praca, którą kocham, ale czasami masz złe dni oraz wzloty i upadki, które wszystko bardzo komplikują. Na szczęście moja rodzina zawsze mnie uczyła, że ​​po tenisie są inne rzeczy, jest życie, są przyjaciele i inne pasje. Po tenisie chciałabym robić inne rzeczy, na wszystko jest czas – skomentowała 29-latka.

Od początku kariery trenerem zawodniczki z Maceraty jest jej ojciec, Sergio. – Przede wszystkim jest moim ojcem. Nikt lepiej niż ojciec nie będzie cię wspierał i wierzył w ciebie, więc pomysł zmiany trenera nigdy nie przyszedł mi do głowy. Dla mnie jest najlepszy także na korcie, bo widzi wszystko, jest mądry w sporcie, nie tylko w tenisie. Doprowadził mnie od zera do 26. miejsca na świecie, więc nie rozumiem zbyt dobrze krytyki, trzeba bardziej doceniać pracę, którą ze mną wykonał. Uwielbiam sport dzięki niemu, czyli naukę, jaką mi przekazał, więc będę z nim do końca kariery, nigdy go nie zmienię. Najciekawsze w tej krytyce jest to, że ci wszyscy ludzie, którzy z nim zadzierają, a potem, kiedy go widzą osobiście, nic nie mówią, to jest najsmutniejsza rzecz – wyjaśniła.

Wypowiedziała się również o relacji z rodzicem będącym równocześnie szkoleniowcem. – Z mojego punktu widzenia jest to relacja, która przez lata uległa poprawie, z biegiem czasu poznaliśmy się lepiej. Kiedy poznamy się, wiemy, jaka jest jedna osoba, a jaka druga, szacunek jest maksymalny. Po byciu trenerem na korcie staje się tatą. To bardzo kompletna relacja, czuję się bardzo szczęśliwa, że go mam. Myślę, że nigdy nie mogłabym być z innym trenerem, bo wiem, że nie robią tego z miłości, wykonują to z innego powodu, a to mi się nie podoba – dodała.

– Prawda jest taka, że ​​jestem bardzo zadowolona ze swojej kariery, bardzo szczęśliwa. Gdyby teraz był mój ostatni turniej, a tak nie jest, spokojnie bym go zakończyła szczęśliwa. Wiem, że dałam z siebie wszystko, że zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić. Szczerze mówiąc, myślę, że mam naprawdę dobrą karierę – oznajmiła na zakończenie wywiadu włoska tenisistka.