Hua Hin. Diana Sznajder z pierwszym tytułem w karierze

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

Po emocjach związanych z Australian Open tenisistki powróciły do rywalizacji w turniejach WTA. W niedzielę zapadły między innymi rozstrzygnięcia zawodów w Hua-Hin. W turnieju singlowym triumfowała Diana Sznajder.

W najlepszej czwórce imprezy w Tajlandii znalazły się trzy reprezentantki Chin oraz Rosjanka Diana Sznajder, której udało się także awansować do finału. W meczu o tytuł jej rywalką była, rozstawiona z numerem drugim zwyciężczyni sprzed roku, czyli Lin Zhu. Obie tenisistki spotykały się po raz drugi w swoich karierach, a ich pierwsze starcie w Nanchangu – bez straty seta – wygrała Sznajder.

Pierwsze przełamanie w finale wywalczyła Diana. Zawodniczka z Żygulowska zdobyła gema serwisowego rywalki, mimo że przegrywała w nim 0-40. Potwierdzenie tej przewagi nie przyszło 19-latce łatwo. Po długiej walce i obronie break-pointów wygrała jednak własne podanie i prowadziła 3:0. Należy przy tym zaznaczyć, że panie rozegrały wiele zaciętych wymian, a rywalizacja na korcie była bardziej wyrównana niż wskazywałby suchy wynik.

W kolejnym fragmencie seta obie tenisistki kontynuowały wymianę ciosów. Wygrywanie kolejnych punktów było trudniejsze dla Zhu, która musiała grać ostro i głęboko oraz częściej podejmować ryzyko. Wysiłek i konsekwencja Chinki wydały jednak owoce w siódmym gemie. 30-latka popisała się w nim między innymi precyzyjnym, zwycięskim uderzeniem wzdłuż linii i uzyskała przełamanie powrotne.

By osiągnąć remis po cztery Azjatka musiała jeszcze obronić własne podanie. Sztuka ta nie udała się, a to oznaczało, że Sznajder dostanie szansę zamknięcia partii serwisem. Leworęczna Rosjanka wywiązała się z tego zadania bez kłopotów i wygrała seta rezultatem 6:3.

Początek drugiej partii był w wykonaniu obu zawodniczek nieco spokojniejszy. Pierwszy break-point pojawił się dopiero w szóstym gemie, ale za to został skutecznie zamieniony na przełamanie dla Zhu. Chinka prowadziła zatem 4:2 i mogła zbliżać się myślami do decydującego seta.

Obrończyni tytułu grała agresywnie i znacząco ograniczyła niewymuszone błędy, wykorzystując przy tym niecierpliwość rywalki. Rosjanka nadal potrafiła zachwycić potężnym forhendem, ale dobre uderzenia zbyt często przeplatały się u niej z prostymi pomyłkami. Ich seria ostatecznie dała Lin trzy piłki setowe przy podaniu Diany. Azjatka nie zmarnowała okazji i pewnie zamknęła partię wynikiem 6:2.

Start trzeciej partii był imponujący w wykonaniu Sznajder. 19-latka zagrała dwa wspaniałe „winnery” i przełamała przeciwniczkę w gemie otwarcia. Młodsza z tenisistek potwierdziła przewagę wygranym podaniem, a to oznaczało jej prowadzenie 2:0.

Druga część seta także należała do Rosjanki. Mecz wciąż był zacięty, ale ważne punkty wygrywała Diana. Akcja, której częścią był precyzyjny lob, dała jej drugiego „brejka” i wynik 4:1. Presja związana z tym rezultatem i możliwością zdobycia pierwszego tytułu w karierze nie była widoczna w grze nastolatki. Tenisistka bez większych problemów dotarła do końca spotkania, które zwieńczyła jeszcze jednym przełamaniem.

Zwycięstwo w Hua Hin sprawiło, iż Sznajder poprawiła swój bilans finałów na 1-1. Do niedzieli Rosjanka miała na koncie wyraźną porażkę z Ons Jabeur w Ningbo.

Nieco wcześniej mistrzyniami w grze podwójnej w Hua Hin zostały Miyu Kato i Aldila Sutjiadi.


Wyniki

 

Hua Hin (finał):

D. Sznajder – L. Zhu (Chiny, 2) 6:3 2:6 6:1