Hurkacz: Być może byłem lepiej przygotowany mentalnie

/ Szymon Adamski , źródło: własne / atpworldtour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz sprawił bardzą miłą niespodziankę, eliminując Keia Nishikoriego w 1/8 finału turnieju w Dubaju. Nasz najlepszy tenisista wygrał 7:5, 5:7, 6:2 i po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału turnieju ATP. Po spotkaniu zdradził, że kluczem do sukcesu mogło okazać się przygotowanie mentalne.

Nasz reprezentant dopiero po raz trzeci w karierze grał z zawodnikiem z czołowej dziesiątki rankingu ATP. Nerwy były zatem zrozumiałe. Na szczęście Polak potrafił nad nimi zapanować, a jego gra wyglądała wspaniale. Nie brakowało potężnych zagrań z głębi kortu, atomowych serwisów czy efektownych akcji w obronie. Polak pochwalił też samego siebie za returny. 

– Próbowałem walczyć o każdy punkt. Kei jest niewiarygodnym graczem. Musiałem dobrze serwować. To dawało mi okazję do ataku od razu po podaniu, dzięki czemu wygrałem kilka łatwych punktów. Przeciw tak świetnemu graczowi bardzo ważne jest, aby mieć trochę darmowych punktów. Uważam też, że całkiem dobrze returnowałem – podsumował swoją postawę na korcie 22-letni wrocławianin.

Kei Nishikori momentami też jednak prezentował bardzo solidny tenis. Chociażby na początku drugiego seta, gdy wygrał trzy gemy z rzędu, a później prowadził 5:1. Hurkacz nie denerwował się, przeczekał ciężkie chwile, aż w końcu sam złapał wiatr w żagle. 

To dla mnie wielkie zwycięstwo, pierwsze nad zawodnikiem z top 10. Być może byłem lepiej przygotowany psychicznie do dzisiejszego pojedynku – zasugerował Hurkacz. 

Kilka ciepłych słów pod adresem wrocławianina powiedział również jego utytułowany rywal.

Uważam, że grał naprawę dobrze w ważnych gemach. Ja niestety nie serwowałem dobrze, co kosztowało mnie kilka cennych punktów – podsumował Japończyk, który w Dubaju występował z numerem jeden.

Hubert Hurkacz o awans do półfinału imprezy ATP 500 w Dubaju powalczy ze Stefanosem Tsitsipasem z Grecji lub Egorem Gerasimowem z Białorusi.