Hurkacz: miałem duże oczekiwania w stosunku do siebie

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.wimbledon.com, foto: AFP

Po przegranym półfinałowym spotkaniu z Matteo Berrettinim, Hubert Hurkacz udał się na konferencję prasową, aby odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Polak przyznał, że występ w tegorocznej edycji Wimbledonu ocenia pozytywnie, lecz nie krył tego, że miał apetyt na więcej.

Dla Huberta Hurkacza był to debiut na tym etapie imprezy wielkoszlemowej. – Granie przed wspaniałymi kibicami jest ogromną przyjemnością, zwłaszcza w tak ważnym meczu jak półfinał, więc byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem tego doświadczyć. Gra na korcie centralnym dodaje motywacji i chęci dochodzenia daleko w takich turniejach – przyznał Hurkacz.

Mistrz Miami Open spytany został o to, co nie funkcjonowało w jego grze, zwłaszcza w dwóch pierwszych setach. – Matteo kładł presję na moim podaniu. Pierwszy serwis, który zazwyczaj mi pomaga, dziś nie funkcjonował tak, jak powinien. To było moim problemem, a on nie popełniał żadnych niewymuszonych błędów. Starałem się walczyć o każdy punkt, zwłaszcza na początku trzeciego seta, żeby wrócić do meczu. Matteo rozegrał dzisiaj niewiarygodne spotkanie, utrzymał bardzo wysoki poziom przez cztery sety. Ogromne gratulacje dla niego – powiedział wrocławianin.

Nasz reprezentant nie obwinia stresu za gorszy początek spotkania. Przyznał za to, że taktyka opracowana wspólnie z trenerem nie funkcjonowała tak, jak powinna. – Dobrze się czułem wychodząc na ten mecz. Był to mój pierwszy półfinał wielkoszlemowy, więc miałem duże oczekiwania w stosunku do siebie. Niestety nie serwowałem dzisiaj najlepiej, z kolei Matteo zagrał fantastyczne spotkanie. Chciałem być agresywny, przejmować inicjatywę, nie pozwolić mu dyktować gry forhendem, co nie do końca się udało. Szkoda, że tak się stało, ale brawo dla niego za super mecz – skwitował.

W czwartek oficjalnie ogłoszono, że tegoroczna Olimpiada zostanie rozegrana bez udziału publiczności. Polak dowiedział się o tym dopiero podczas konferencji prasowej. Nie wpłynęło to jednak na jego chęć występu w stolicy Japonii. – Wsparcie z trybun jest czymś wyjątkowym, nie wiedziałem, że w Tokio nie będzie kibiców. Bardzo cieszę się z tego, że będę reprezentować mój kraj na igrzyskach olimpijskich, nie mogę się doczekać – powiedział wrocławianin.

Patrząc na chłodno na cały tegoroczny turniej, Hubert Hurkacz ma powody do zadowolenia, pomimo piątkowej przegranej. –  To był bardzo pozytywy występ na Wimbledonie. Cieszę się, że zagrałem kilka dobrych meczów na turnieju wielkoszlemowym, co wcześniej nigdy mi się nie udało, więc daje mi to motywacji i chęci polepszania się – zakończył.