ITF. Świetne wyniki Kani-Choduń, Falkowskiej i Ciasia

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Olimpia Dudek

Za naszymi reprezentantami bardzo udany tydzień w rozgrywkach ITF. Paula Kania razem z reprezentują Niemcy Julią Wachaczyk wygrały turniej w Niemczech, Weronika Falkowska nie miała sobie równych w singlu i deblu w Tunezji, a Paweł Ciaś dotarł do finału w Egipcie. 

W halowym turnieju w Altenkirchen wzięły udział trzy reprezentantki Polski. Najlepiej spisała się Paula Kania-Choduń, która została mistrzynią w grze podwójnej. Polka i reprezentująca Niemcy Julia Wachaczyk zostały rozstawione z numerem jeden i doskonale wywiązały się z roli faworytek. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Już w pierwszej rundzie musiały bronić piłki meczowej.

Finał również był wyrównany, jednak tym razem Kani-Choduń i Wachaczyk udało się uniknąć tak nerwowej sytuacji. Polsko-niemiecka para pokonała 7:6(5), 6:4 Szwajcarki Viktoriję Golubic i Ylenę In-Albon.

Dla naszej reprezentantki to pierwszy wygrany turniej deblowy w sezonie, a piętnasty w ogóle. Zdobyte punkty pozwolą jej się przybliżyć do pierwszej setki rankingu. Aktualnie Kania-Choduń jest 128. deblistką świata.

W Tunezji życiowy sukces odniosła Weronika Falkowska. Do tej pory Polka wygrywała turnieje w grze podwójnej, a tym razem zwycieżyła również w singlu. Falkowska została rozstawiona z ,,7″ i w drodze do tytułu pokonała dwie wyżej notowane przeciwniczki. W finale wygrała 6:3, 6:3 ze Słowaczką Viktorią Morvayovą, turniejową ,,trójką”, a przy okazji partnerką deblową.

Zanim Polka i Słowaczka stanęły naprzeciwko siebie, z powodzeniem występowały po tej samej stronie kortu. W finale gry podwójnej pokonały 6:4, 7:5 Rumunkę Karolę Patricię Bejenaru i Zdenę Safarzovą z Czech.

Falkowska ma teraz dziewięć turniejowych zwycięstw w deblu i jedno w singlu. Wyjątkowo dobrze czuje się w Monastyrze. To właśnie w tunezyjskim kurorcie zdobyła ponad połowę ze swoich tytułów.

Z kolei w egipskiej miejscowości Szarm-el Szejk z bardzo dobrej strony pokazał się Paweł Ciaś. Nasz reprezentant w pierwszym turnieju w sezonie wygrał aż siedem meczów! Zmagania zaczynał bowiem od eliminacji. To nie przeszkodziło mu jednak w osiągnięciu bardzo dobrego rezultatu. Dopiero w finale uległ 1:6, 3:6 Jiriemu Lehecce.