ITF World Tour. Pracowity dzień Jaszy Szajrycha i Alana Bojarskiego
Wiele działo się wczoraj w turniejach ITF. Dla naszych tenisistów i tenisistek w niektórych przypadkach był to bardzo pracowity dzień. Jeśli chodzi o wyniki to Biało-Czerwoni grali ze zmiennym szczęściem.
Wreszcie poprawiła się pogoda w Santo Domingo, a to umożliwiło rozpoczęcie gier w odbywającym się tam turnieju kobiecym i męskim. Do drugiej rundy awansowała Stefania Rogozińska-Dzik. Polka w trzech setach pokonała odrobinę wyżej notowaną Lilian Poling. Amerykanka zdobyła o jedno przełamanie więcej i to ona okazała się lepsza w pierwszej partii. W drugiej kluczowe przełamanie w końcówce zdobyła Polka. Ostatecznie w związku z opóźnieniami rozegrano super tie– break. W nim Stefania wykorzystała drugiego meczbola i wygrała ostatecznie 4:6, 7:5, [10-6].
Zuzanna Pawlikowska po wyrównanym meczu przegrała 6:7(9), 4:6 z odrobinę wyżej notowaną Amerykanką Sarą Daavettilą. W pierwszej partii Polka prowadziła 5:4 i serwowała na seta, ale niestety została przełamana. W tie-breaku nasza tenisistka nie wykorzystała czterech piłek setowych. Po zaciętym pojedynku z imprezą pożegnała się również Karolina Lincer. Rywalką naszej tenisistki była Kubanka Roxana Valdez. Ostatecznie to właśnie ona wygrała 7:5, 4:6, [10-8] i awansowała do drugiej rundy.
Do finału gry podwójnej we włoskiej miejscowości Selva Gardena awansowała Martyna Kubka. Polka i jej partnerka Lisa Zaar wygrały 6:3, 6:2 z Samirą De Stefano i Federicą Urgesi. Włoszki dwukrotnie przełamały polsko-szwedzki duet, ale same straciły podanie pięć razy. W obu setach tenisistki z Italii miały całą serię break pointów, ale na szczęście dla Martyny i jej partnerki nie były zbyt skuteczne w ich wykorzystywaniu.
W portugalskiej Lousadzie w drugiej rundzie odpadła Weronika Falkowska. Polka przegrała 1:6, 2:6 ze świetnie tego dnia dysponowaną Aliną Charajewą. Falkowska w drugim secie obroniła cztery piłki meczowe przy serwisie rywalki i miała break pointa na powrót do meczu, ale niestety rywalka zdołała się obronić.
Jasza Szajrych awansował do ćwierćfinału turnieju w Luandzie. Polak w drugiej rundzie pokonał Victora Remondy Pagotto 7:6(5), 6:1. Brazylijczyk stawił naszemu tenisiście opór wyłącznie w pierwszym secie, w którym obronił piłkę setową w tie-breaku. W drugim secie polski tenisista nie dał rywalowi ani jednej szansy break pointowej. Do najlepszej ósemki awansował również Alan Bojarski. Polak po raz drugi w ciągu ostatnich dwóch tygodni pokonał Senegalczyka Seydinę Andre. Tym razem Bojarski wygrał 7:6(5), 6:1. Nasz tenisista mógł skończyć pierwszą partię wcześniej, miał dwie piłki setowe, ale nieoczekiwanie w końcówce został przełamany i w efekcie musiał rozegrać tie-breaka.
Przed naszymi tenisistami w stolicy Angoli były jeszcze obowiązki deblowe. Jasza Szajrych i jego partner, Gregor Ramskogler pokonali 7:6(1), 7:5 Partha Aggarwala i Daniela Vishnicka. W drugim secie Hindus i Brytyjczyk szybko przełamali polsko-austriacką parę i wyszli na prowadzenie 2:0. Polak i Austriak odrobili stratę, obronili setbola i chwilę później zakończyli spotkanie. Swój mecz wygrał również Alan Bojarski. Polak i jego partner, Aryan Lakshmanan pokonali 7:5, 6:1 Aleksieja Aleszczewa i Leo Matthysena. Obaj Polacy awansowali do półfinału.
W Sharm el Sheikh Paweł Juszczak przegrał nieoczekiwanie z notowanym 200 pozycji niżej w rankingu Jewgienijem Filipowem 5:7, 1:6. O losie pierwszego seta zdecydowało przełamanie wywalczone przez Rosjanina w końcówce partii. Polak obronił trzy breaki, ale przy czwartym nic już nie mógł zrobić. W drugim secie 22-latek świetnie serwował i jeszcze lepiej returnował i to przełożyło się na jego szybkie zwycięstwo.
Na drugiej rundzie przygodę z turniejem w Antalyi zakończył Filip Pieczonka. Polski tenisista przegrał 0:6, 2:6 z notowanym czterysta miejsc wyżej Miką Brunoldem. Szwajcar nie dał naszemu tenisiście żadnych szans w dzisiejszym starciu. W obu setach Polak miał szanse na odrobienie przynajmniej części strat, ale rywal za każdym razem wychodził z opresji i to on zagra w ćwierćfinale.