Jabeur: wróciłam za wcześnie, ale bardzo tęskniłam za grą

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Ons Jabeur w Indian Wells wróciła do gry po prawie dwóch miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją kolana. Tunezyjka nie ukrywała radości z powodu powrotu do rywalizacji, ale równocześnie przyznała, że być może trochę za wcześnie się na to zdecydowało.

Tenisistka z Afryki ostatni mecz rozegrała w drugiej rundzie Australian Opem. Musiała wtedy uznać wyższość Markety Vondrousovej. Rywalizację w BNP Paribas Open Jabeur rozpoczęła od pojedynku z Magdaleną Fręch. Polka wygrała pierwszego seta, ale w dwóch kolejnych lepsza była już była wiceliderka światowego rankingu.

Decyzja o powrocie była naprawdę trudna i to ja nalegałam, żeby zrobić to podczas Indian Wells i Miami – wyjawiła Jabeur po meczu z łodzianką. – Prawdopodobnie zdecydowałam się na to za wcześnie, ale postanowiłam potraktować to jako wyzwanie. Muszę powiedzieć, że po pierwszym secie zaczęłam trochę żałować tej decyzji – dodała z uśmiechem 28-latka. – Później powiedziałam sobie jednak, że muszę po prostu zaakceptować to, co się wydarzy. Próbować walczyć i zobaczyć jak wszystko się potoczy. Jestem pewna, że z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej.

Tunezyjka zdradziła, że obecnie nie odczuwa żadnego bólu w kolanie, ale równocześnie przyznała, że jej noga jak na razie jest sprawna w 80%. Pomimo tego, ubiegłoroczna finalistka US Open nie chciała dłużej zwlekać z powrotem do gry. – Jestem sportowcem i trudno mi było nie rywalizować przez taki długi czas. Tęskniłam za byciem na korcie. Nie chciałam też zbyt daleko spaść w rankingu. Przegapiłam już dwa turnieje WTA 500 i jeden WTA 1000, a zaraz miały być kolejne dwie imprezy tej rangi. Pomyślałam, że spróbuje się przygotować i przyjechać tutaj. Stwierdziłam, że nawet jak nie będę w 100% gotowa fizycznie, to spróbuję sprawdzić się mentalnie i zmusić do popracowania głową chociaż raz – zażartowała na koniec zawodniczka z Afryki.

Ons Jabeur w trzeciej rundzie BNP Paribas Open przegrała w dwóch setach z Marketą Vondrousovą. Nie udało jej się tym samym obronić punktów za ubiegłoroczny półfinał.