Kei Nishikori walczy o powrót na korty, chciałby zagrać jeszcze w tym sezonie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

W ostatnich tygodniach Kei Nishikori znów jest zmuszony do odpoczynku od tenisa. Kontuzja kolana, jakiej Japończyk doznał podczas turnieju w Atlancie, nadal mu doskwiera i powoduje, iż musiał wycofać się z kolejnych turniejów.

Przez uraz, doświadczony zawodnik z Matsue, nie mógł wziąć udziału między innymi w US Open i zawodach ATP 500 w Tokio. Tenisista pragnął jednak zaprezentować się rodakom w turniejach rangi challenger, które odbywają się w jego ojczyźnie późną jesienią. Okazało się jednak, że także te starty nie będą możliwe. Po wycofaniu się z imprez w Matsuyamie i Kobe, Kei wydał oświadczenie, w którym czytamy:

Z powodu problemów z kolanem opuściłem naprawdę wiele turniejów, z US Open na czele. Bardzo pragnąłem zagrać w Tokio i japońskich challengerach, a to, że nie jestem w stanie, jest bardzo bolesne. Moje ciało nadal nie pozwala mi na profesjonalne występy. Czasem pytam sam siebie, dlaczego tak się dzieje, ale nic nie można zrobić. Pozostaje mi trzymać się mojej codziennej rutyny. Ćwiczę na siłowni i powtarzam sobie, że nadejdzie dzień, w którym będę gotowy.

Wciąż nie ruszam się z pełną swobodą, ale się nie poddaję i mam nadzieję, że jestem blisko wyzdrowienia. Będę pracował jeszcze ciężej, ale to moje ciało zdecyduje, kiedy wrócę. Do tej pory postęp jest dość powolny. Przepraszam fanów, którzy liczyli na moje występy w Matsuyamie i Kobe. Dam z siebie wszystko, by zagrać przynajmniej w Jokohamie i Jokkaichi. Jeśli to się nie uda, celem będzie Australian Open. Nadal wierzę, że wrócę do gry, to pomaga mi iść do przodu – podkreślił Japończyk

Challengery w Jokohamie i Jokkaichi zaplanowano odpowiednio na 20 i 27 listopada.