Kim jest kolejna rywalka Świątek? Wróciła do gry po czterech operacjach prawego łokcia

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Ana Konjuh wróciła do rywalizacji na światowych kortach. Mimo młodego wieku, 23-latka przeszła już cztery operacje prawego łokcia. Chorwatka jest jednak zdeterminowana, aby wreszcie wykorzystać swój potencjał.

Konjuh wypowiadała się ostatnio na łamach oficjalnej strony internetowej WTA. – Nie chcę się martwić tym, co będę robić później. Kiedy nadejdzie czas, na pewno coś znajdę. Ale do tego czasu chcę skupić się w 100% na tenisie. To wszystko, co mnie teraz uszczęśliwia – zadeklarowała.

Skomentowała także ostatni zabieg. – To ogromna operacja dla tenisisty. Lekarz powiedział, że to moja ostatnia opcja. Zdecydowałam się w pięć minut. Powiedziałam, zróbmy to, zróbmy to. Następnego dnia miałam tę operację, która trwała dwie i pół godziny – opowiedziała Chorwatka.

– Ciągle byłam rozczarowana. Myślałam, że zrobiłam wszystko, aby być zdrowym, ale ciało mówi „nie”. Mój łokieć nigdy nie będzie normalny. Musiałam to zaakceptować i zmierzyć się z nową rzeczywistością – dodała.

23-latka bardzo dużo zawdzięcza fizjoterapeutce Meri Tranfic. – Przez lata bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Zaczęłam z nią pracować, kiedy miałam problemy z plecami w 2015 lub 2016 roku. Zna moje ciało tak dobrze – nawet nie muszę nic mówić, a ona wie, co jest nie tak i co zrobić, żeby to naprawić. Myślę, że to jest najważniejsze, ponieważ opisanie bólu jest czasami dość trudne. Ale ona to rozumie. Była przy każdym zabiegu i była moim wsparciem nie tylko jako fizjoterapeutka, ale też jako terapeutka i przyjaciółka.

Konjuh zadawała sobie często w głowie pytanie, dlaczego gra w tenisa, ale znalazła na nie odpowiedź. – To dlatego, że chciałam to robić tak długo, jak mogę. Poświęciłam temu całe swoje życie. Nie miałam wątpliwości, że gdybym po prostu przestała, zawsze zastanawiałabym się: „a co jeśli”. Chcę zakończyć karierę na własnych warunkach – wyjaśniła urodzona w Dubrowniku tenisistka.

Na razie zanosi się jednak na jej kolejny rozkwit, a nie zakończenie. 23-latka, która w 2017 roku była już dwudziestą rakietą świata, pokazuje się ze świetnej strony w turnieju WTA 1000 w Miami. W drodze do 3. rundy pokonała Katerinę Siniakovą i Madison Keys. Jej kolejną rywalką będzie Iga Świątek.

W przeszłości Konjuh napsuła sporo krwi polskim tenisistkom. W 2016 roku pokonała zarówno Agnieszkę Radwańską, jak i Magdę Linette. Ze Świątek spotka się po raz pierwszy.

Mecz polskiej mistrzyni Roland Garros z wracającą po problemach zdrowotnych Chorwatką rozpocznie się w sobotę o godzinie 16 polskiego czasu.