Kolejna życiówka Hurkacza. Wkrótce może być jeszcze lepiej
Dobry występ Huberta Hurkacza podczas turnieju ATP w Auckland sprawił, że Polak po raz kolejny awansował w singlowym rankingu. W najbliższym notowaniu wrocławianin zajmował będzie 31. lokatę. Tak wysoko nie był jeszcze nigdy.
Sezon 2020 Hubert Hurkacz zaczynał jako 37. rakieta świata. Pierwsze występy były jednak dla wrocławianina bardzo udane. Dzięki trzem zwycięstwom w zawodach ATP Cup nasz tenisista przesunął się na 34. pozycję. Turniej w Auckland sprawił, że Polak zaliczy kolejny awans.
W Nowej Zelandii Hurkacz również wygrał trzy spotkania – dopiero w półfinale lepszy od niego okazał się Benoit Paire. Za to osiągnięcie otrzymał 90 punktów do rankingu ATP. Pozwoliło mu to na przesunięcie się o trzy pozycje – wyprzedził Taylora Fritza, Jo-Wilfrieda Tsongę oraz Daniela Evansa. W najnowszym notowaniu zajmował będzie 31. lokatę.
To najlepsza pozycja wrocławianina w karierze. Do tej pory najwyżej był w połowie października zeszłego roku. Po dotarciu do trzeciej rundy zawodów ATP Masters 1000 w Szanghaju nasz tenisista sklasyfikowany był na 33. miejscu.
Wiele wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach Hurkacz awansuje jeszcze wyżej. Do końca lutego broni bowiem niewielkiej liczby punktów – za drugą rundę zawodów ATP 250 w Marsylii oraz trzecią rundę challengera w Quimper. Dopiero na początku marca Polak straci punkty, które uzyskał za ćwierćfinał turnieju ATP 500 w Dubaju. W zbliżającym się wielkimi krokami Australian Open może tylko zyskać.