Korespondencja z Pucharu Davisa. Drużyna klonowego liścia

/ Krzysztof Straszak , źródło: własne, foto: AFP

Sukces Kanady w Pucharze Davisa jest w dużej mierze osiągnięciem pokolenia tenisistów, które przed siedmioma laty wygrało juniorską edycję tych rozgrywek. Długo po dekoracji zwycięzcy świętowali na korcie w Maladze (Hiszpania). Poniżej można za to przeczytać co mieli do powiedzenia po triumfie.

Frank Dancevic (kapitan)

– Moim zdaniem nie ma łatwych meczów. Każde starcie w tych warunkach niesie z sobą wyzwania i aby sięgnąć po to trofeum, musisz pokonać bardzo dużo przeszkód. Potrzeba do tego naprawdę świetnego zespołu z wielkim duchem i znakomitych zawodników.

– My pokonaliśmy w tym tygodniu wiele przeszkód. Musieliśmy odrabiać straty w wielu meczach, ale utrzymaliśmy wysokie morale i walczyliśmy do końca. W rezultacie jesteśmy tutaj z pucharem. To po prostu nie do opisania.

– Nie myślieliśmy jeszcze o tym, jak będziemy świętować, ale na pewno nie położymy się spać przed naszym samolotem o 6 rano. Zdecydowanie szykujemy się na pełną nockę w jakimś miejscu.

Félix Auger-Aliassime (wygrał swoje wszystkie starcia w turnieju finałowym, bez straty seta)

– Przy ostatniej piłce zobaczyłem otwarty kort i powiedziałem sobie „w porządku, po prostu to uderz”. Potem, widząc w powietrzu powracającą piłkę, pomyślałem „o nie, to idzie w aut”. Ugięły się pode mnie nogi. To było coś wspaniałego, gdy Frank i inni rzucili się na mnie z krzykiem. Grasz wiele meczów przez lata, ale dni jak ten pamiętasz przez długi czas. To będzie wyjątkowe wspomnienie.

– Jako dzieciaki zdobyliśmy juniorski Puchar Davisa, ale dla nas to był jak ten prawdziwy puchar. Mieliśmy po 15-16 lat, ale już wtedy planowaliśmy wygrać to trofeum pewnego dnia. To tak, jakby domknęło się jakieś koło. Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie sięgnąć po wiele z tym pokoleniem.

– W tym wieku i na moim poziomie nie myślę o tym, co mógłbym poprawić w swoim tenisie. Widziałem tutaj Novaka [Dżokovicia]. On do dzisiaj stara się być coraz lepszym zawodnikiem, a osiągnął wszystko, co jest do wygrania w tym sporcie. Oni wszyscy [Dżoković i inni tenisiści z czołówki] to zrobili, to moje wzory. To samo tyczy się mnie i moich kolegów tutaj: po prostu zawsze staramy się podnosić swój poziom. Ale poprawianie mojego tenisa zostawię już na przyszły rok. W tym momencie jakkolwiek bym grał, a wygrywamy, to jest spoko. Weźmy taki serwis spod ramienia (śmiech).

Denis Shapovalov (wyprowadził Kanadę na prowadzenie w finale)

– Zrobiłem w tym roku duży postęp, szczególnie od Cincinnati i US Open. Wszystko się dobrze zgrało. Nawet porażki były dobrymi porażkami. To dobry znak przed nowym rokiem. Jest wiele rzeczy, które wymagają korekty, by wejść na równy poziom — to jest mój wielki cel. Chyba wszyscy wiedzą, że potrafię grać wielkie mecze, ale by zostać czołowym zawodnikiem musisz mieć tę regularność.

– Poza samym trofeum było tutaj wiele niezapomnianych momentów. Debel w duecie z Vaskiem [Pospisilem] w ćwierćfinale przeciw Niemcom był naszym wielkim wyczynem. Odwróciliśmy losy meczu z niepokonaną parą. To było szalone, szalone. Przez jakiś czas nie udawało nam się nie trafić dobrze. To było jak wyjście ze swojego ciała, ten rodzaj doświadczenia.

Vasek Pospisil (najbardziej doświadczony tenisista w kadrze)

– To zdecydowanie najważniejszy sukces w mojej karierze. Myślę, że to jednak znacznie więcej, w końcu to Puchar Davisa. Walczysz dla kraju, masz obok twoich kolegów z drużyny. W każdym meczu jest na korcie po prostu coś więcej.

– Przez lata powoli dorastaliśmy i przybliżaliśmy się do sięgnięcia po ten tytuł. W 2013 r. po raz pierwszy się wyróżniliśmy, zachodząc do półfinału. Potem zadomowiliśmy się w Grupie Światowej, no i dotarliśmy do finału w 2019 r. Ciężko mi to wytłumaczyć, ale na początku tygodnia zaczęliśmy czuć, że wygramy. Miałem taką wizję.

– Przed meczem Novak [Dżoković] wysłał mi wiadomość, że przyjeżdża. Super, że był. Po meczu przyszedł nam pogratulować.