Korespondencja z US Open. Paolini lepsza od Putincewej

/ Szymon Stępień , źródło: własne, foto: Szymon Stępień

US Open 2024 nabiera tempa. Po wczorajszych emocjach na Arthur Ashe Stadium przyszła pora na nową dawkę tenisowych zmagań na kortach Flushing Meadows w nowojorskiej dzielnicy Queens. Na pierwszy mecz na kort im. Louisa Armstronga w sesji dziennej wyszły Włoszka Jasmine Paolini oraz Kazaszka Julia Putincewa. Lepsza w dzisiejszej rywalizacji okazała się 28-latka z włoskiej miejscowości Castelnuovo di Garfagnana.

Paolini gra obecnie sezon życia. W tym roku ponad dwukrotnie doszła do finałów turniejów wielkoszlemowych, a oprócz tego sięgnęła po złoty medal igrzysk olimpijskich w grze podwójnej. Z kolei dla Putincewej największym sukcesem w tym roku jest wygrana na kortach trawiastych w Birmingham. Panie mierzyły się do tej pory jednokrotnie i miało to miejsce prawie 3 lata temu w Portorož w Słowenii. Wtedy lepsza była tenisistka o polskich korzeniach, która w 3 setach (1:6, 6:3, 6:4) uporała się z 29-letnią zawodniczką z Kazachstanu.

Mecz początkowo miał rozpocząć się przy otwartym dachu, natomiast warunki pogodowe nad Nowym Jorkiem sprawiły, że trzeba było go prędko zamknąć.

Paolini szybko przejęła inicjatywę na korcie. 29-latka urodzona w Moskwie miała spore problemy na starcie, żeby utrzymać swoje podanie, co dosyć szybko wykorzystała tegoroczna finalistka Roland Garrosa i Wimbledonu. Już w 2. gemie doszło do przełamania, i po niespełna 10 minutach gry Włoszka wyszła na prowadzenie 3:0 w 1. secie. W 5. gemie Kazaszka stanęła przed szansą na przełamanie powrotne i wykorzystała słabszy moment przeciwniczki, która miała problemy z serwisem. Mimo prowadzenia, finalistka juniorskiego US Open 2010 złapała kontakt i zmniejszyła straty do wyniku 4:3 dla 5. tenisistki rankingu WTA. W 8. gemie Paolini wróciła jednak na właściwe tory i przełamała ponownie sfrustrowaną swoją grą Putintcewą, wychodząc na prowadzenie 5:3, zbliżając się tym samym do zamknięcia seta na swoją korzyść. Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:3 dla najlepszej włoskiej damskiej rakiety po 48 minutach gry.

Druga odsłona spotkania miała podobny przebieg. Pogromczyni Igi Świątek z tegorocznej edycji Wimbledonu wygrała na start swoje podanie, a następnie triumfatorka turnieju WTA 1000 z Dubaju natychmiastowo stworzyła sobie dogodną pozycję, wygrywając 3 gemy z rzędu. Kazaszka próbowała robić co w swojej mocy, żeby wyjść na prowadzenie w meczu, jednakże Włoszka zawiesiła dzisiaj poprzeczkę zbyt wysoko dla rywalki. Rzucanie rakietą o kort czy przerwa medyczna nie pomogły podopiecznej Matteo Donatiego w odwróceniu rezultatu meczu na własną korzyść.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:3, 6:4 dla Paolini i to właśnie ją zobaczymy w 4. rundzie, w której zmierzy się z Czeszką Karoliną Muchovą.