Kort im. Stefanosa Tsitsipasa zalany. Jego bratu to nie przeszkadzało

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Po obfitych opadach deszczu w Heraklionie, kort nazwany imieniem Stefanosa Tsitsipasa zupełnie nie nadawał się do gry. To nie przeszkodziło jednak Petrosowi Tsitsipasowi, który w wodzie po kolana, odbijał piłkę za piłką. – To brak szacunku dla mojego kortu – skomentował starszy i bardziej utytułowany z braci.  

Podczas gdy Stefanos Tsitsipas przygotowywał się w Londynie do występu w ATP Finals, jego młodszy brat nie mógł rywalizować w turnieju ITF 15 w Heraklionie. Winna była pogoda, a konkretnie deszcz. Padało tak mocno, że możliwe było nawet odwołanie turnieju. Po sieci krążyły filmy publikowane przez zawodników znajdujących się na miejscu i czekających na poprawę warunków.

Petros Tsitsipas nie tracił jednak dobrego humoru. W wodzie po kolana serwował, przebijał na drugą stronę, a nawet rzucał się do piłek. Do popisów brata w żartobliwy sposób odniósł się Stefanos. – To brak szacunku dla mojego kortu – napisał najpierw na Instagramie. Później dodał jeszcze na Twitterze, że zweryfikował sprawę w biurze, gdzie powiedziano mu, że brat nie zarezerwował kortu.

W końcu jednak w Grecji się wypogodziło i Petros Tsitsipas miał okazję zagrać na poważnie. W pierwszej rundzie wyeliminował nawet rozstawionego z numerem ,,1″ Uladzimira Ignatika. Białorusin zajmuje aktualnie 327. pozycję w rankingu ATP. Nigdy wcześniej Petros nie pokonał tak wysoko notowanego tenisisty. Mało tego, trzy tygodnie temu z tym samym przeciwnikiem ugrał tylko jednego gema. Po cennym zwycięstwie nie poszedł jednak za ciosem i przegrał w 2. rundzie.

Być może niedługo Petros dołączy do brata, który w niedzielę rozegra pierwszy mecz w ATP Finals. Po drugiej stronie siatki stanie Dominic Thiem. Stefanos Tsitsipas przystąpi do rywalizacji w roli obrońcy tytułu.