Krejczikova: nie zasługuję na to, żeby być w cieniu
Na początku tego sezonu prym wśród najlepszych tenisistek na świecie wiodą Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina oraz Iga Świątek, które przez niektórych zaczęły być nawet nazywane „Wielką Trójką” kobiecego tenisa. Pomimo dobrych wyników, zupełnie pominięta w tej rywalizacji czuje się Barbora Krejczikova.
Czeszka to mistrzyni Roland Garros z 2021 roku. W lutym 2022 roku została wiceliderką światowego rankingu, ale niestety niedługo później odniosła kontuzję łokcia, która wyeliminowała ją z gry na kilka miesięcy. Po powrocie na kort reprezentantka naszych południowych sąsiadów potrzebowała trochę czasu, żeby odnaleźć formę, ale pod koniec roku prezentowała się już naprawdę dobrze. Zdobyła tytuł w Ostrawie, w finale pokonując po trzysetowej batalii Igę Świątek.
Początek tego sezonu również jest bardzo udany dla 27-latki urodzonej w Brnie. Czeszka odniosła już sześć zwycięstw nad zawodniczkami z czołowej dziesiątki i zdobyła tytuł rangi WTA 1000 w Dubaju, gdzie jako pierwsza tenisistka w historii po raz drugi okazała się lepsza od raszynianki w finale imprezy głównego cyklu. Pomimo tych sukcesów, Krejczikova rzadko wymieniana jest w gronie faworytek do zwycięstw w najważniejszych turniejach świata. Uwaga mediów i kibiców zdecydowanie bardziej skierowana jest teraz na Świątek, Sabalenkę oraz Rybakinę. Z takim stanem rzeczy nie chce pogodzić się reprezentantka Czech.
– Gdy czytam coś w mediach społecznościowych, to zawsze są to informacje o Idze, Arynie i Jelenie. O mnie nic nie ma. Co jeszcze powinnam zrobić? Jak dowieść swojej wartości? W tym tygodniu również spróbuje udowodnić, że należę do czołowej trójki – zapowiedziała podczas rozmowy z portalem WTA Insider w Miami Krejczikova. – Nie chcę, żeby mnie pomijano. Chcę być rozpoznawalna, bo myślę, że zasłużyłam sobie na to. Odniosłam już sporo sukcesów na korcie, które mam wrażenie nie są doceniane wystarczająco.
Czeszka dodała, że chęć udowodnienia, że należy jej się miejsce w Top 3, będzie dla niej olbrzymią motywacją w tym sezonie. – Nie chcę być w cieniu tych trzech wielkich zawodniczek, żeby ludzie o mnie zapomnieli. One grają naprawdę świetnie, ale uważam, że ja również.
Nie tylko Barbora Krejczikova uważa, że jest niedoceniana przez media i kibiców. Z opinią Czeszki zgadzają się również jej rywalki. – Zupełnie nie rozumiem, czemu dziennikarze mówią, że jest nas trójka. Jest nas czwórka – powiedziała Aryna Sabalenka, która przegrała z czeską tenisistką w tym roku w półfinale w Dubaju. – Ona gra bardzo dobrze i równo. Myślę, że wszystkie zrobimy co w naszej mocy, że dalej się liczyć w walce o najważniejsze tytuły.