Kuriozalna sytuacja z konferencją Sabalenki

/ Adam Romer , źródło: Korespondencja z Paryża, foto: AFP

Korespondencja z Paryża, Adam Romer

 

– Nie czułam się bezpieczna podczas środowej konferencji prasowej. Dla mojego zdrowia psychicznego nie będzie dziś kolejnej – ogłosiła Aryna Sabalenka po awansie do czwartej rundy turnieju Rolanda Garrosa.

 

Sabalenka wygrała w piątek wczesnym popołudniem mecz z Kamillą Rachimową, Po ostatniej piłce porozmawiała z prowadzącym na korcie i z uśmiechem opuściła kort im. Philippa Chatrier. W biurze prasowym większość pracujących dziennikarzy spokojnie czekało na ogłoszenie terminu pomeczowej konferencji prasowej. Czekali w nieskończoność, bo po pewnym czasie pojawiło się tylko kuriozalne oświadczenie wiceliderki światowego rankingu.

 

Ogłosiła, że nie będzie uczestniczyć w konferencjach prasowych, by nie naruszać swojego zdrowia psychicznego.

– W środę nie czułam się bezpiecznie podczas konferencji prasowej. Musze dbać o moje zdrowie psychiczne. Już wielokrotnie odpowiadałam na pytania o kwestie polityczne – wyjaśniła Sabalenka

 

Dostała w tej kwestii wsparcie od organizatorów turnieju i w związku z tym Francuzi zorganizowali jej spotkanie z… I tu kursują dwie wersje. Z wybranymi dziennikarzami, lub jak twierdzi nasz informator tylko z przedstawicielami FFT (Francuska Federacji Tenisa) czyli z organizatorami.

Zamiast informacji o otwartej konferencji pojawił się po pewnym czasie tylko transkrypt rozmowy, gdzie nie wiadomo kto z Sabalenką rozmawiał.

 

Wszystko jest pokłosiem wydarzeń ze środwej konferencji, gdy ukraińska dziennikarka próbowała dowiedzieć się od Sabalenki jaki jest jej stosunek do wojny. Białorusinka konsekwentnie odmawiała odpowiedzi na wselkie tego typu pytania.

Nie wiadomo czy taka sytuacja będzie trwała do końca występów Sabalenki w tegorocznym Roland Garros.