LiveScore Cup. Martincova zastąpiła finalistkę wielkoszlemową i zaskoczyła rywalki

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Tereza Martincova zagra w finale turnieju, w którym miała w ogóle nie wystąpić. W ostatniej chwili z rywalizacji wycofała się jednak Marketa Vondrouszova, a w jej miejsce wskoczyła właśnie 25-latka z Pragi. 

Za Terezą Martincovą szalone dwa dni. W środę, nie spodziewając się jeszcze, że będzie jej dane wystartować w turnieju, udała się na trwający ponad dwie godziny trening. Dopiero później dowiedziała się, że zastąpi Marketę Vondrouszovą, która niemal równo rok temu grała w finale Roland Garros. Jeszcze tego samego dnia Martincova rozpoczęła mecz z Kristyną Pliszkovą. Szło jej nadspodziewanie dobrze, jednak nie zdążyła postawić przysłowiowej kropki nad ,,i” przed opadami deszczu. Spotkanie zostało przerwane przy stanie 4:6, 6:1, 4:1.

Czwartek okazał się jednak jeszcze szczęśliwszym dniem dla Martincovej. Najpierw dokończyła dzieła z Pliszkovą, wygrywając 4:6, 6:1, 6:4, a następnie pokonała Karolinę Muchovą. W rankingu WTA obie zawodniczki dzieli ponad sto miejsc, ale na korcie nie było widać tej różnicy. Wyraźnie zmęczona Martincova nie przejęła się niepowodzeniem z pierwszego seta, którego nie udało jej się wygrać mimo prowadzenia 5:1. Dwie kolejne partie potoczyły się już po jej myśli i pokonała faworytkę 5:7, 6:4, 6:3.

– Psychicznie i fizycznie jestem wyczerpana. Uderzałam piłkę po piłce, nawet nie wiedząc jaki jest wynik. Żadna z nas nie jest w stu procentach gotowa do rywalizacji. Sama trenowałam przez wiele godzin, na co nigdy nie pozwalałam sobie tuż przed turniejem – powiedziała po meczu Martincova. Dodała, że w meczach są olbrzymie emocje i tak naprawdę tylko z nazwy jest to turniej pokazowy. Zawodniczki walczą tak samo, jakby stawką były punkty do rankingu WTA.

Przed Martincovą jeszcze jeden, ostatni pojedynek w LiveScore Cup. W sobotnim finale najprawdopodobniej zmierzy się z Karoliną Pliszkovą. Trzecia rakieta świata na dzień dobry pokonała Barborę Strycovą. W czwartek miała dzień wolny, natomiast w piątek musi przyklepać awans do finału w meczu z Kateriną Siniakovą (wystarczy jej jeden wygrany set).


Wyniki

Tereza Martincova – Kristyna Pliszkova 4:6, 6:1, 6:4
Tereza Martincova – Karolina Muchova 5:7, 6:4, 6:3
Barbora Strycova – Katerina Siniakova 6:2, 6:1