Ljubicić: Roger będzie moim ostatnim zawodnikiem

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.com, foto: AFP

Ivan Ljubicić od 2016 roku należy do sztabu szkoleniowego Rogera Federera. Chorwat jest w pełni oddany współpracy z dwudziestokrotny mistrzem wielkoszlemowym, ale po zakończeniu kariery przez Szwajcara zamierza rzucić pracę trenera.

Współpraca z Rogerem będzie moim ostatnim zajęciem w roli szkoleniowca – zapowiedział 41-latek. Ljubicić jest współzałożycielem agencji LJ Sports Group, której celem jest umożliwienie profesjonalnym sportowcom koncentrację tylko i wyłącznie na treningu oraz współzawodnictwie. Wśród klientów agencji są już m.in. Borna Czorić i Marta Kostiuk.

W przyszłości zaangażuję się w ten projekt w 100%., ale na razie nie zamierzamy się jednak zatrzymywać z Rogerem – wyjaśnił były reprezentant Chorwacji. – Moja współpraca z nim nie podlega dyskusji i nie ma tu żadnych nieporozumień. Po zakończeniu kariery przez niego będę mógł w pełni poświęcić się temu, co sprawia mi radość. Będę mógł pomagać zawodnikom w sposób, który uznam za najlepszy. W tym momencie jako trener pomagam tylko i wyłącznie Rogerowi. Reszta to marketing i sponsoring.

Federer w 2020 roku rozegrał tylko dwa turnieje. Z powodu dwóch operacji kolana musiał wcześniej zakończyć sezon. Poprzednio podobna sytuacja miała miejsce w 2016 roku. Wtedy Szwajcar wrócił po kontuzji w niezwykle wysokiej formie i w 2017 roku zwyciężył w Australian Open i Wimbledonie.

Wszystko mamy pod kontrolą – zapewnił Ljubicić. – Planujemy następny sezon. Wszyscy marzymy o powtórce z 2017 roku, ale zdajemy sobie sprawę, że każda sytuacja jest inna. Mamy jednak za sobą jedno podobne doświadczenie, więc jesteśmy pozytywnie nastawieni.

Zwycięzca dziesięciu turniejów ATP odniósł się również do pościgu Rafaela Nadala i Novak Dżokovicia, którzy chcieliby zrównać się z 39-latkiem z Bazylei pod względem liczby wielkoszlemowych tytułów.

Wszyscy trochę za bardzo koncentrują się na Wielkich Szlemach. To są najważniejsze turnieje tenisowe na świecie, ale nie jedyne wartościowe rzeczy w naszej dyscyplinie. Dzięki nim możemy porównywać dokonania, ale nie dajemy się zwariować. W przypadku Federera chodzi o to, że on kocha ten sport i chce grać jak najwięcej. Zrobimy wszystko, żeby osiągnąć najlepsze rezultaty, ale to nie jedyny powód, dla którego on wciąż chce grać. Część ludzi nie potrafi tego jednak zrozumieć – zakończył Chorwat.