Londyn: szlagier dla Djokovicia

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: atpworldtour.com, foto:

W jednym z najciekawszych grupowych meczów ATP World Tour Finals Novak Djoković pokonał Andy’ego Murraya. Zaczął źle, ale w końcówce wydarł Szkotowi zwycięstwo, triumfując 4:6, 6:3, 7:5.

Jak na prawdziwy hit przystało, było wszystko. Dużo pasjonujących wymian, wiele zwrotów akcji i mnóstwo emocji. W pierwszym secie kapitalna gra Andy’ego Murraya dała mu zwycięstwo. Przełamał Djokovicia już w pierwszym gemie. Więcej nie potrzebował, bo jego postawa przy własnych gemach była znakomita. Wygrał wszystkie punkty po pierwszym podaniu i 8 z 11 po drugim.

W drugim secie coś pękło. Jeszcze na początku Szkot miał break pointa, ale go nie wykorzystał. Potem na korcie rządził już rywal. Z drugiej jednak strony ciężko utrzymać tak fantastyczną dyspozycję przez cały mecz z liderem rankingu. Serb przejął inicjatywę, zdobył przełamanie i tym razem to on kontrolował sytuację, wygrywając 6:3.

Najwięcej emocji dostarczyła decydująca partia. Djoković znów przełamał rywala, a w dwóch kolejnych gemach miał okazję podwyższyć przewagę, zdobywając kolejnego breaka. Ani za pierwszym, ani za drugim ta sztuka mu się nie udała, aż w końcu nieoczekiwanie to Murray odrobił stratę, wyrównał na 4:4 i po chwili wygrał własnego gema, stając cztery piłki od zwycięstwa. Parę minut później nawet dwie, bo prowadził 30-15, ale Djoković się wybronił. I dokonał kolejnego zwrotu, jeszcze raz przełamując Szkota na 6:5. Gdy wydawało się, że to koniec, Murray wypracował sobie dwa break pointy, aby doprowadzić do trzynastego gema. Serb jednak już na to nie pozwolił. Odrobił stratę i zakończył spotkanie przy pierwszym meczbolu.
 


Wyniki

Grupa A:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 6:4, 3:6, 7:5