Lugano. Jeszcze nie teraz. Hercog lepsza od Świątek

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek ma za sobą fantastyczny tydzień. Polka pierwszy raz zagrała w finale turnieju z cyklu WTA Tour. Uległa w nim, po trzysetowej walce, Polonie Hercog.

Iga Świątek jest najmłodszą Polką, która wystąpiła w finale turnieju w głównym cyklu. Był to zaledwie trzeci start naszej tenisistki, która pokazała, że przed nią wielka kariera.

Podczas tego tygodnia, warszawianka odniosła pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z Top 50 (Viktoria Kuzmova). W półfinale rozbiła Kristynę Pliszkovą, oddając jej zaledwie gema. W finale rywalka była dużo bardziej doświadczona. Polona Hercog, przed tym meczem, miała na koncie już dwa tytuły, a także był to dla niej siódmy finał w karierze. Doświadczenie wzięło górę w najważniejszych momentach, szczególnie, że pojedynek odbywał się w trudnych warunkach pogodowych. Ostatecznie to Słowenka triumfowała 6:3, 3:6, 6:3.

Pierwszy raz Świątek straciła podanie w trzecim gemie, jednak natychmiast odrobiła straty. Polka starała się prowadzić grę, często zmieniała kierunki i solidnie rozdzielała piłki. Hercog natomiast dobrze spisywała się w obronie, korzystając z mocnej broni, jaką był slajs. Słowenka ponownie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:2. Wtedy to mecz został przerwany przez deszcz na ponad godzinę.

Przerwa ta lepiej wpłynęła na tenisistkę z Mariboru. Uderzała solidniej, z kolei Świątek popełniała dużo błędów i nie mogła odnaleźć rytmu, choć nie rezygnowała z ofensywnej gry. Przy stanie 5:2 dla przeciwniczki warszawianka obroniła trzy piłki setowe i zdołała wygrać gema. Jednak w kolejnym ta sztuka się nie udała i to Hercog była krok bliżej do zdobycia tytułu.

Niepowodzenie w partii otwarcia nie zniechęciło mistrzyni juniorskiego Wimbledonu 2018. Cały czas grała ofensywnie i starała się dominować. Świątek przełamała na 2:1, ale zaraz potem serwis straciła. Hercog konsekwentnie konstruowała akcje i dobrze się broniła. Od stanu 3:3 nasza tenisistka zaczęła swobodniej uderzać piłkę, popełniała mniej błędów, a to zaowocowało wygraniem trzech gemów z rzędu i tym samym seta.

Pojedynek stał się jeszcze bardziej zacięty. Świątek poszła za ciosem i od razu wyszła na prowadzenie 2:0. Od tego momentu jednak coś się zacięło. Punkty szybko uciekały, Polka spieszyła się przy konstruowaniu wymian. Hercog z kolei zachowywała spokój i pozwalała popełniać rywalce błędy. Solidna gra Słowenki w defensywie i precyzja przy atakach poskutkowały wygraniem czterech gemów z rzędu. Warszawianka zdołała jeszcze wygrać jednego gema, ale na więcej nie pozwoliła bardziej doświadczona przeciwniczka. W efekcie mecz zakończył się po ponad dwóch godzinach gry.

Iga Świątek rozegrała bardzo dobry turniej. Tym razem nie udało się zdobyć tytułu, ale eksperci i kibice są zgodni, że Polka będzie miała ku temu jeszcze nie jedną szansę. Warszawianka pokazała dużo świetnego tenisa, a także zaangażowanie i walkę do końca.

Od poniedziałku awansuje na 88. miejsce w rankingu, co oznacza, że będzie pierwszą rakietą Polski.


Wyniki

Finał singla: 

Polona Hercog (Słowenia) – Iga Świątek (Polska) 6:3, 3:6, 6:3