Mecz bez publiczności rozwiązaniem na czas kryzysu według Berrettiniego
Matteo Berrettini zakłada, że przerwa od tenisa będzie długa. Zabawa za zamkniętymi drzwiami może być jedynym rozwiązaniem. Jest też ewentualność wznowienia grania dopiero w 2021. Ale jedno jest pewne Włoch nie może doczekać się powrotu na kort.
Matteo Berrettini to ostatnio wyróżniający się włoski tenisista. Dokonał poważnego przełomu w 2019 roku, kiedy został pierwszym Włochem, który awansował do półfinału US Open po Corrado Barazzutti w 1977 roku.
Obecnie Berrettini spędza okres kwarantanny w Boca Raton na Florydzie ze swoją australijską dziewczyną Alją Tomljanovic, która obecnie zajmuje 56. miejsce w rankingu WTA.
– Mam szczęście, ponieważ mogę trenować w Boca Raton. Zbudowałem siłownię w domu. Problemem jest tylko z regularnością – powiedział Włoch.
Wielka niepewność dotyczy tego, kiedy sezon tenisowy zostanie wznowiony. Berrettini nie jest zbyt optymistyczny, jeśli chodzi o wznowienie touru.
– Według mnie będzie to długa przerwa. Tenis nie jest sportem kontaktowym, ale ma charakter globalny, a gracze i trenerzy podróżują. Musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać, aż będzie można wrócić na korty – dodał zawodnik z Półwyspu Apenińskiego.
Rozwiązaniem może być gra za zamkniętymi drzwiami. Berrettini jest otwarty na rozwiązanie zabawy za zamkniętymi drzwiami w tym trudnym okresie. Choć wie, że gra bez kibiców nie jest tym samym.
– Ważne byłoby, aby mieć coś do oglądania w tym trudnym okresie z poszanowaniem zasad. Piękno tenisa polega na graniu przed widzami na miejscu i przed telewizorem. Jeśli gracze grają bez widzów, musimy się z tym pogodzić. Byłoby wspaniale grać na Roland Garros i US Open, ale myślę, że lepiej byłoby grać tylko w turniejach regionalnych i zacząć od nowa w 2021 roku. Mam nadzieję, że zagram w jak największej liczbie turniejów. Kryzys będzie miał negatywny wpływ na mniejsze turnieje – powiedział Berrenttini. – Nie mogę się doczekać powrotu na kort w celu rozgrywania meczów – podsumował.