Miami. Hurkacz gorszy od Alcaraza po dwóch tie-breakach

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Carlos Alcaraz stworzyli bardzo ciekawe widowisko w półfinale tegorocznego Miami Open. Każdy z setów rozstrzygał tie-break. Niestety żadnego z nich nie udało się Polakowi zapisać na swoim koncie.

Drugi półfinał turnieju rangi ATP Masters 1000 w Miami nie rozczarował i dostarczył mnóstwo emocji. W pierwszym secie Hurkacz świetnie serwował, a z jego podaniem nie mógł sobie poradzić Alcaraz. W dłuższych wymianach Hiszpan pokazywał natomiast, jak ogromne umiejętności posiada. Pomimo to obaj zawodnicy wygrywali własne gemy serwisowe, co doprowadziło do tie-breaka.

W nim – jak to w meczach z udziałem Alcaraza bywa – prawdziwy rollercoaster. Wrocławianin prowadził 5-3 i w wymianie, w której mógł wywalczył trzy piłki setowe, przejął inicjatywę. Niestety popełnił błąd z forhendu, wyrzucając piłkę w aut. Od tego momentu Hiszpan zdobył wszystkie kolejne punkty i zwyciężył w tie-breaku 7-5. 18-latek zaliczył identyczny powrót w decydującej partii w ćwierćfinałowym starciu z Miomirem Kecmanoviciem.

W drugim secie obaj tenisiści ponownie nie mogli się przełamać. W drugim gemie taką szansę miał Alcaraz, a w samej końcówce seta dwie takie okazje uzyskał Hurkacz. Żadna z nich nie została jednak wykorzystana i ponownie do rozstrzygnięcia była potrzebna rozgrywka tie-breakowa.

Tym razem dostarczyła ona mniej emocji niż podczas pierwszej partii. Alcaraz od początku przejął inicjatywę, której nie oddał już do samego końca. Młody Hiszpan pokonał Polaka 7:6(5), 7:6(2) i to on powalczy o pierwszy tytuł rangi ATP Masters 1000. Jego finałowym rywalem będzie rozstawiony z „szóstką” Norweg, Casper Ruud. Porażka Hurkacza z Alcarazem przekreśliła szanse wrocławianina na obronę tytułu w Miami. Pomimo to należy pochwalić naszego tenisistę za udaną imprezę i bardzo dobre występy.


Wyniki

Półfinał singla:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 14) – Hubert Hurkacz (Polska, 8) 7:6(5), 7:6(2)