Miami. Hurkacz razy dwa i Świątek. Przed nimi duże wyzwania

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: Lena Hodorowicz

Turniej w Miami wkracza w decydującą fazę, a na pierwszym planie wciąż brylują Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Przyszła liderka rankingu WTA zagra z Jessicą Pegulą, natomiast broniący tytułu wrocławianin z najwyżej rozstawionym Daniiłem Miedwiediewem. Wielkie emocje gwarantowane są również w spotkaniu gry podwójnej z udziałem Hurkacza.

Polscy tenisiści nie pozwolą dziś swoim kibicom odejść daleko od telewizorów. Jako pierwszy przed odbiorniki zaciągnie Hubert Hurkacz, który już o godzinie 19 polskiego czasu rozpocznie pojedynek z Daniiłem Miedwiediewem. Rywal z najwyższej półki, ale to przecież ćwierćfinał turnieju ATP Masters 1000 – trudno zatem, aby było inaczej.

Do tej pory Hurkacz i Miedwiediew grali ze sobą trzykrotnie. Zawsze to były wyrównane starcia, w których decydowały detale. Tym razem może być podobnie, choć nie ma co ukrywać – faworytem jest tenisista z Moskwy. Paliwem dla Miedwiediewa, napędzającym go do jak najlepszej gry, będzie sytuacja w rankingu ATP. Jeśli bowiem pokona naszego reprezentanta, od poniedziałku powróci na pozycję lidera.

Hurkacz potrafi grać jednak z zawodnikami ze ścisłej światowej czołówki. Przeciwko najlepszej dziesiątce ma bilans 10-17, a z samym Miedwiediewem 1-2. Dziś może wyrównać rachunki z rok starszym rywalem.

Priorytetem dla wrocławianina jest singiel, ale w Miami świetnie radzi sobie również w deblu. W parze z Johnem Isnerem wygrali już trzy mecze i awansowali do półfinału. W nim zagrają z mistrzami Australian Open – Nickiem Kyrgiosem i Thanasim Kokkinakisem. Początek tego meczu nie przed godziną 23.00. Na tym jednak nie koniec tenisowych emocji z udziałem biało-czerwonych.

O godzinie 3 nad ranem na kort centralny wyjdzie Iga Światek. Polska tenisistka może czuć się na głównej arenie bardzo swobodnie, bowiem rozegrała na niej wszystkie pojedynki od początku turnieju. Jej cztery rywalki w sumie ugrały tylko piętnaście gemów. A skoro już o liczbie ,,15″ mowa, to odpowiada ona liczbie wygranych meczów z rzędu przez naszą reprezentantkę.

Rewelacyjną passę Polki spróbuje przerwać Jessica Pegula, druga najwyżej notowana Amerykanka w rankingu WTA. Za reprezentantką gospodarzy przemawiają zaoszczędzone siły. W dwóch poprzednich meczach jej rywalki szybko kreczowały i 28-latka nawet nie zdążyła się zmęczyć. Wszystko inne przemawia natomiast na korzyść Świątek.