Miami. Hurkacz wyjedzie z Florydy z trofeum!
Nie udało się obronić tytułu w singlu, ale Hubert Hurkacz nie wyjedzie z Miami z pustymi rękoma. Razem z Johnem Isnerem sięgnęli po tytuł w deblu. Grający z „dziką kartą” polsko-amerykański duet wygrał z rozstawionymi Holendrem Wesley’em Koolhofem i Brytyjczykiem Nealem Skupskim.
Rewelacyjnie w turnieju debla w Miami spisywali się Hubert Hurkacz i John Isner. Polak i Amerykanin z meczu na mecz zaskakiwali pokonując mocne duety. W finale naprzeciw wyszli im Holender Wesley Koolhof i Brytyjczyk Neal Skupski, rozstawieni z „6”. Spotkanie było bardzo wyrównane i stało na wysokim poziomie. Polak i Amerykanin, co nie jest zaskoczeniem, wiele zawdzięczali oczywiście świetnym serwisom. Dzięki temu byli praktycznie nie do ruszenia przy własnym podaniu. Rywale jednak również skutecznie się bronili i o losach seta decydować musiał tiebreak. Lepiej zaczęli Koolhof i Skupski, ale końcówka należała do Hurkacza i Isnera, którzy wygrali 7:5.
W drugiej partii obraz gry nie zmienił się szczególnie. Holender i Brytyjczyk mieli w trzecim gemie trzy okazje do przełamania, ale nie zdołali ich wykorzystać. Wydawało się już, że nieunikniony znów będzie tiebreak. Jednak w dziesiątym gemie przy serwisie rywali Hurkacz i Isner doprowadzili do stanu 40:40. I wygrali decydujący punkt, kończąc mecz. W dokładnie półtorej godziny sprawili kolejną w tym tygodniu niespodziankę i dopisali kolejne trofeum do swoich dorobków.
Wyniki
Hubert Hurkacz, John Isner (Polska, Stany Zjednoczone, WC) – Wesley Koolhof, Neal Skupski (Holandia, Wielka Brytania, 6) 7:6(5), 6:4