Mikaela Shiffrin z podziwem o Idze Świątek!

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/baseline.tennis.com, foto: AFP

Po historycznym sukcesie Igi Świątek w Roland Garros Polka zebrała zasłużone gratulacje od wielu światowej sławy sportowców. Dopiero niedawno okazało się jednak, że poczynaniami 19-letniej tenisistki zachwyca się także sama Mikaela Shiffrin.

Podczas australijskiego touru Iga Świątek udzieliła w hotelowym pokoju zdalnego wywiadu dla Tennis Channel. W trakcie rozmowy zawodniczka miała okazję odpowiedzieć na wiele nurtujących jej fanów pytań, a na pewnym jej etapie z dużym uznaniem odniosła się do sylwetki legendarnej narciarki alpejskiej Mikaeli Shiffrin. Tenisistka zapytana o to, czy przyjaźni się utytułowaną Amerykanką, nie kryła zaskoczenia.

– O, chciałabym! – Nie znam jej, ale to byłoby spełnienie marzeń. Po prostu bardzo ją szanuję. Myślę, że ona robi w sporcie coś innego. Nie jestem wielką fanką narciarstwa. Widziałam tylko jej poprzedni sezon, ponieważ moja psycholog często „posługuje się” Mikaelą jako przykładem pewnego stylu zachowania i podejścia, więc zaczęłam śledzić jej występy. Ona jest dla mnie bardzo dobrym wzorem do naśladowania, bo swój pierwszy wielki olimpijski występ zanotowała jako nastolatka, a ja mam nadzieję, że w tym roku także zagram na olimpiadzie i również chcę osiągnąć wspaniałe rzeczy – powiedziała.

Mikaela Shiffrin nie pozostawiła tej wypowiedzi bez reakcji. W opublikowanym wkrótce na Twitterze wpisie Amerykanka nie tylko doceniła umiejętności naszej reprezentantki, ale również podzieliła się opartymi na własnych doświadczeniach przemyśleniami.

– Dzięki za wielki komplement. Ja również gratuluję ci zwycięstwa w Roland Garros. To był niesamowity mecz i olbrzymie świadectwo twojej siły fizycznej i psychicznej. Wiele nauczyłam się, obserwując twoją grę i opanowanie podczas meczu – napisała dwukrotna mistrzyni olimpijska i dodała –  Z mojej perspektywy gra mentalna to nieustanna praca, której towarzyszą wzloty i upadki, więc nie zapominaj, że to także część życia. Wszyscy jesteśmy ludźmi, mamy dobre i złe dni, ale czasami poczujesz, że świat oczekuje od ciebie, że będziesz mieć tylko te dobre, że będziesz wszystko wygrywać, nie rozumiejąc, ile kosztuje pojedynczy wygrany mecz, nie mówiąc już o każdym. Nie jesteśmy maszynami, więc przyjdą też porażki, które będą bolały, ale to z nich uczymy się więcej niż ze zwycięstw, a przegrana jednej osoby może być zwycięstwem innej – podsumowała.