Mistrz Wimbledonu nazwał Kyrgiosa szczurem

W mediach społecznościowych doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Borisem Beckerem i Nickiem Kyrgiosem. Powodem kłótni było zachowanie Alexandra Zvereva.
Niemiec, który wziął udział w kontrowersyjnym Adria Tour, ale nie zaraził się koronawirusem, przeprosił za swoje zachowanie i zapowiedział, że podda się 14-dniowej kwarantannie. 23-latek słowa jednak nie dotrzymał i już kilka dni później wziął udział w dużej imprezie w jednym z klubów Monako. Takie zachowanie bardzo nie spodobało się Australijczykowi.
– Obudziłem się i kolejne kontrowersyjne rzeczy wydarzyły się na świecie, ale najbardziej ze wszystkich wkurzył mnie Zverev – Kyrgios skomentował zachowanie kolegi z kortu za pośrednictwem Instagrama. – Jak bardzo samolubnym można być? Jeśli wrzucasz twitta, którego napisał za Ciebie manager, w którym przepraszasz i zapowiadasz, że poddasz się kwarantannie, to miej odwagę, żeby to zrobić. Strasznie mnie to wkurza.
W obronie rodaka postanowił stanąć Becker. – Nie lubię szczurów. Nikt, kto poucza swoich kolegów i koleżanki sportowców, nie jest moim przyjacielem. Spójrz w lustro i pomyśl, czy na pewno jesteś lepszy od nas – napisał na Twitterze były lider światowego rankingu.
Na odpowiedź zawodnika z Antypodów nie trzeba było długo czekać. – Na litość boską Boris, ja z nikim nie rywalizuje, ani nie próbuje popchnąć kogoś pod autobus. Mamy globalną pandemię i jeśli ktoś zachowuje się tak idiotycznie jak Alex, to nazywam rzeczy po imieniu.
Sześciokrotnego mistrza wielkoszlemowego to jednak nie przekonało. – Wszyscy żyjemy w czasach pandemii COVID-19. To jest straszne i zabrało już wiele ludzkich istnieć. Powinniśmy chronić najbliższych i postępować zgodnie z wytycznymi, ale nie zmienia to faktu, że nie lubię szczurów.
– Szczury? Za pociąganie kogoś do odpowiedzialności? Dziwny sposób rozumowania jak na mistrza. Po prostu martwię się o ludzi, gdy moja rodzina i wiele innych osób na świecie postępuje właściwie – zripostował Australijczyk.
Becker próbował zakończyć dyskusję zmieniając temat i pisząc, że chciałby zobaczyć Kyrgiosa wykorzystującego w pełni swój potencjał i wygrywającego turniej wielkoszlemowy, ale to nie zbiło z tropu Australijczyka.
– Dlaczego zacząłeś mówić o tenisie? To nie ma nic wspólnego z tenisem – odpowiedział 25-latek z Canberry. – Może gość, którego tak bronisz, wyjaśniłby nam swoje postępowanie, a nie publikował kolejne przeprosiny napisane przez agencję PR.
Alexander Zverev nie skomentował jeszcze całego zamieszania.