Monte Carlo. Ciężkie przeprawy faworytów. Jubileuszowe zwycięstwo Dżokovicia

/ Kacper Kaczmarek , źródło: własne, foto: AFP

Zwycięstwem w Monte Carlo, Novak Djoković zainaugurował starty na nawierzchni ziemnej w obecnym sezonie. Serb po trzysetowym pojedynku pokonał w 2. rundzie Niemca Philipa Kohlschreibera. Nieco mniej szczęścia we wtorek mieli pozostali faworyci. Z turniejem już w początkowej fazie pożegnali się m.in. Marin Czilić i Stan Wawrinka.

Wtorkowym zwycięstwem nad Kohlschreiberem, Dżoković zrewanżował się Niemcowi za marcową porażkę w Indian Wells. Przed miesiącem w Kalifornii lider rankingu musiał uznać wyższość starszego o cztery lata przeciwnika i z Indian Wells pożegnał się już po drugiej rundzie. Niewiele lepiej było dwa tygodnie później w Miami, gdzie Dżoković rozegrał tylko jeden mecz więcej, a po raz drugi w sezonie zatrzymał go Roberto Bautista Agut. Po krótkiej przerwie, w Monte Carlo Serb oficjalnie przywitał się z ceglaną mączką, ale nie należało ono do najserdeczniejszych.

Już w pierwszym meczu lidera rankingu napotkały spore problemy, a o wyniku pojedynku z Kohlschreiberem musiał zadecydować trzeci set. Do niecodziennej sytuacji doszło w połowie drugiej odsłony, kiedy obaj tenisiści “łamali się” raz za razem i dobili licznik do siedmiu przełamań z rzędu. Finalnie drugą odsłonę wygrał Niemiec, ale ostatnie słowo należało do Serba. Nole już na starcie finałowego seta odebrał podanie rywalowi i utrzymał przewagę do końca spotkania. Dla Dżokovicia to 850. zwycięstwo w zawodowej karierze.

Jeśli chcę tu odegrać znaczącą rolę, muszę się sporo poprawić – powiedział w pomeczowym wywiadzie Dżoković. – Nawierzchnia ziemna jest bardzo wymagająca i nieco inaczej konstruuje się na niej punkty niż na betonie w Stanach czy Australii. Na treningach wszystko wyglądało w porządku, ale w kolejnych meczach muszę dokonywać lepszych wyborów – przyznał lider światowego rankingu.

Mniej szczęścia od Dżokovicia mieli Szwajcar Stan Wawrinka i Chorwat Marin Czilić, którzy już na drugiej rundzie zakończyli tegoroczne występy na Lazurowym Wybrzeżu. Obaj po trzysetowych spotkaniach polegli odpowiednio z Włochem Marco Cecchinato i Argentyńczykiem Guido Pellą. W dwóch setach swoje spotkanie przegrał natomiast Karen Chaczanow. Rozstawiony z “8” Rosjanin poległ w starciu z innym Włochem – Lorenzo Sonego – dla którego mączka jest tenisowym żywiołem. 23-latek z Turynu w samym 2019 roku rozegrał już 20 spotkań na clay’u, eliminując w międzyczasie wielu solidnych zawodników.

Drugi tenisowy maraton w Monte Carlo rozegrał Borna Czorić, który także w trzech setach uporał się z Hiszpanem Jaume Munarem. Pogromca Huberta Hurkacza w czasie dwóch pojedynków spędził już na korcie ponad 6 godzin i na szczęście Chorwata, środa będzie dniem wolnym dla niego. Tego dnia pozna swojego rywala w trzeciej rundzie i będzie nim zwycięzca pojedynku między Japończykiem Keiem Nishikorim i Francuzem Pierre Huguesem Herbertem.

W środę zagrają także Stefanos Tsitsipas, Aleksander Zverev, Dominic Thiem, czy Rafael Nadal. Obrońca tytułu sprzed roku zainauguruje zmagania w Monte Carlo spotkaniem z rodakiem Roberto Bautistą Agutem.


Wyniki

Druga runda singla:
Guido Pella (Argentyna) – Marin Czilić (Chorwacja, 7) 6:3, 5:7, 6:1
Novak Doković (Serbia, 1) – Philipp Kohlschreiber (Niemcy) 6:3, 4:6, 6:4
Lorenzo Sonego (Włochy) – Karen Chaczanow (Rosja, 8) 7:6 (4), 6:4
Marco Cecchinato (Włochy, 11) – Stan Wawrinka (Szwacjaria) 0:6, 7:5, 6:3
Borna Czorić (Chorwacja, 9.) – Jaume Munar (Hiszpania) 6:7 (3), 7:6 (7), 6:4

Pierwsza runda singla:
Taylor Fritz (USA) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja) 6:4, 2:0, krecz Tsongi
Cameron Norrie (W. Brytania) – Adrian Mannarino (Francja) 6:4, 6:3
Pierre-Hugues Herbert (Francja) – Fernando Verdasco (Hiszpania) 6:4, 6:4
Gilles Simon (FRA) – Alexei Popyrin (Australia) 7:5, 6:1
Felix Auger-Aliassime (Kanada) – Juan Ignacio Londero (Argentyna) 7:5, 7:6 (5)