Murray: straciłem do niego szacunek

/ Anna Niemiec , źródło: własne/usopen.org, foto: AFP

Ozdobą pierwszego dnia rywalizacji w turnieju panów na kortach Flushing Meadows był pojedynek Andy’ego Murraya ze Stefanosem Tsitsipasem. Pomiędzy tenisistami iskrzyło nie tylko na korcie, ale również poza nim.

Starcie byłego lidera światowego rankingu z Grekiem stało na bardzo wysokim poziomie. Po prawie pięciu godzinach walki górą był 23-latek urodzony w Atenach. Już w trakcie spotkania atmosfera pomiędzy zawodnikami był bardzo napięta. Tsitsipas przed piątym setem poprosił o przerwę toaletową i zniknął z kortu na osiem minut. Murray jeszcze na korcie oskarżył rywala o niesportowe zachowanie i na pomeczowej konferencji prasowej nie szczędził mu ostrych słów.

Tu nie chodzi o to, że opuścił kort, ale o to ile zajął mu powrót – wytłumaczył Brytyjczyk. – Rozmawiałem o tym ze swoim teamem przed meczem i doszliśmy do wniosku, że muszę być przygotowany na takie zachowanie z jego strony, jeśli coś będzie szło nie po jego myśli. Nie może być tak, że przerwa, którą bierzesz wpływa na twojego przeciwnika fizycznie. Przy tak intensywnym meczu przerwa trwająca 7-8 minut sprawia, że ciało ostyga i sztywnieje. Możesz przygotować się na to psychicznie, ale nie zmienisz tego, że wpływa to na twoje ciało.

To nie pierwszy raz, kiedy rywal oskarża Tsitsipasa o niesportowe zachowanie. Podczas turnieju w Cincinnati podobne zarzuty wobec niego miał Alexander Zverev, który wytknął rywalowi, że w trakcie przerwy toaletowej wziął ze sobą telefon, żeby skontaktować się ze swoim sztabem.

On robił coś takiego za każdym razem, gdy coś było nie tak – kontynuował swoją tyradę Murray. – Gdy wygrałem trzeciego seta wziął przerwę medyczną, gdy w czwartym secie prowadziłem 30:0  przy jego serwisie poszedł do krzesełka, nie wiem po co. To nie może być przypadek, że to zawsze zdarza się w takich momentach. Nie wierzę, żeby coś mu doskwierało, bo mecz trwał jeszcze dwie godziny i poruszał się fantastycznie. Jestem zawiedziony, bo uważam, że to miało wpływ na mecz. Nie twierdzę, że wynik byłby inny, ale te przerwy miały wpływ na przebieg meczu. Uważam, że on jest świetnym zawodnikiem, który wnosi dużo dobrego do gry, ale nie mam czasu na takie gierki. Straciłem do niego szacunek – zakończył dwukrotny mistrz olimpijski.

Dziennikarze na konferencji prasowej poprosili reprezentanta Grecji o komentarz w sprawie zarzutów Andy’ego Murraya. – Jeśli on chce mi coś powiedzieć, to powinien zrobić to osobiście, żebyśmy mogli sobie wyjaśnić, co było nie tak. Uważam, że nie złamałem żadnych przepisów, więc wszystko w porządku – zapewnił Tsitsipas.