Najdłuższe kobiece mecze w historii. Rekordzistki rozgrywały jedną wymianę przez 29 minut

/ Jakub Karbownik , źródło: Wlasne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Są rekordy w tenisie, które należą do zawodniczek z czołówek gazet. Dla przykładu najwięcej punktów rankingowych spośród wciąż aktywnych tenisistek w ostatniej dekadzie zdobyła Serena Williams. Z kolei najdłużej na czele rankingu WTA przebywała jak dotąd Steffi Graff. Są jednak osiągnięcia należące do zawodniczek bliżej nieznanych szerszej publiczności.

Gdy spytamy kibiców tenisa o najdłuższy mecz w męskiej rywalizacji, to bez wahania wskażą pojedynek pierwszej rundy Wimbledonu w 2010 roku. Spotkanie między Johnem Isnerem i Nicolasem Mahut rozgrywano trzy dni, a zawodnicy spędzili na korcie 11 godzin i pięć minut.

Jeżeli chodzi zaś o panie, rekordowe spotkanie rozegrały Vicki Nelson-Dunbar i Jean Hepner. Miało to miejsce w pierwszej rudzie turnieju w Richmond w 1984 roku. Trwający 6 godzin oraz 31 minut i zakończony wynikiem 6:4, 7:6(11) mecz padł łupem tej pierwszej, a w trakcie spotkania panie ustanowiły jeszcze jeden, wciąż aktualny rekord. Jedna z akcji podczas tie-breaka składała się z 643 uderzeń i trwała 29 minut.

W zestawieniu dziesięciu najdłuższych pojedynków kobiecego tenisa są dwie zawodniczki, których dwa mecze znalazły się w notowaniu. Francesca Schiavone pokonała Swietłanę Kuzniecową podczas Australian Open 2011 6:4, 1:6, 16:14 w ciągu czterech godzin i 44 minut. Cztery lata później w Paryżu ponownie górą była Włoszka. Tym razem by wygrać, potrzebowała niespełna godzinę mniej.

Jeden mecz spośród najdłuższych, ze względu na formułę, w jakiej był toczony (do trzech wygranych setów), zasługuje na szczególne wspomnienie. Przed trzydziestoma laty podczas Virginia Slims Championships w Nowym Jorku spotkały się Monica Seles i Gabriela Sabatini. W meczu turnieju będącego prekursorem obecnego WTA Finals wygrała Amerykanka w ciągu trzech godzin i 47 minut.

Z kolei najnowszym pojedynkiem na liście najdłużej trwających jest spotkanie między Karoliną Pliszkovą i Kristiną Mladenović. Czeszka w meczu rozgrywanego w ramach finału Pucharu Federacji w 2016 pokonała Francuzkę 6:3, 4:6, 16:14 w ciągu trzech godzin i 48 minut.

9 najdłuższych meczy kobiecych Ery Open:

1. Vicki Nelson-Dunbar – Jean Hepner, 6:4,7:6(11); 6h31min

2. Francesca Schiavone – Swietłana Kuzniecowa,6:4,1:6,16:14; 4h44min

3. Barbora Strycova – Regina Kulikowa 7:6(5),6:7(10),6:3; 4h19min

4. Virginie Buisson – Noelle van Lottum 6:7(3),7:5,6:2; 4h7min

5. Kerry Melville Reid – Pam Teeguarden 7:6(7),4:6,16-14; 3h55min

6. Francesca Schiavone – Swietłana Kuzniecowa 6:7(11), 7:5, 10:8

7. Karolina Pliszkova – Kristina Mladenovic 6:3, 4:6, 16:14; 3h48min

8. Monica Seles – Gabriela Sabatini 6:4,5:7,3:6,6:4,6:2; 3h47min

9. Chanda Rubin – Patricia Hy-Boulais 7:6(4), 6:7(5), 17:15; 3h45min