Nanchang. Przykra huśtawka nastrojów Linette
W pierwszej rundzie turnieju w Nanchangu Magda Linette podejmowała Walerię Sawinych. Mecz z Rosjanką był niezwykle zacięty. Po istnej huśtawce nastrojów Polka opuściła kort niezadowolona.
Nie było to pierwsze starcie Magdy Linette z Walerią Sawinych w seniorskich rozgrywkach. Poprzednie miały jednak miejsce, gdy zawodniczki te były jeszcze na początku swojej kariery. W 2011 roku Polka przegrała w trzech setach w kwalifikacjach US Open. Dwa lata później, również na pełnym dystansie, zdołała wygrać w turnieju ITF Joue-Les-Tours.
Przez te lata nie zmieniło się jednak jedno. Ich starcie ponownie było bardzo wyrównane, mimo że tym razem Polka była zdecydowaną faworytką przed startem. Sawinych znacznie lepiej rozpoczęła ten mecz. Prowadziła w pierwszym secie już 5:2. Miała jednak dużo problemów z „domknięciem” seta. Linette obroniła dwa setbole i zdołała doprowadzić do wyrównania. Niestety nie udało się pójść za ciosem i odwrócić losów partii. Rosjanka wygrała ją 7:5.
Polka przejęła jednak inicjatywę w drugim secie. Dość długo nie mogła wypracować sobie przewagi przełamania, ale grała pewnie i skutecznie. Wreszcie i break przyszedł. W doskonałym zresztą momencie, bo w ósmym gemie. W kolejnym Linette nie miała problemów z zakończeniem seta.
Multum emocji przyniosła decydując a partia. Linette zaczęła od przełamania w trzecim gemie, ale później lepiej prezentowała się Sawinych. Po pewnym czasie i kilku wyrównanych gemach Rosjanka serwowała na 6:3. Linette zdołała odrobić stratę breaka, ale wydawało się, że mimo wszystko nie uratuje już tego meczu. Była w poważnych tarapatach przy własnym podaniu. Udało jej się jednak obronić aż cztery piłki meczowe, a po chwili wyjść na prowadzenie. Jej również zabrakło niestety skuteczności, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Rozstrzygnięcie przyniósł dopiero tiebreak. W nim znacznie lepiej spisała się Rosjanka, która wygrała 7:3.
Wyniki
Waleria Sawinych – Magda Linette (Polska, 2) 7:5, 3:6, 7:6(3)