Novak Dżoković rozważa rezygnację z wyjazdu do Tokio

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Novak Dżoković zwyciężył na Wimbledonie i sięgnął po trzeci w tym roku tytuł mistrzowski w imprezach Wielkiego Szlema. Jeżeli Serb wygra podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio i US Open, powtórzy wynik osiągnięty przez Steffi Graff. Jednak niewykluczone, że lidera rankingu ATP nie zobaczymy na olimpijskich arenach.

Złoty Wielki Szlem to zwycięstwo we wszystkich imprezach wielkoszlemowych i Igrzyskach Olimpijskich w jednym roku. Jedyną osobą, która może się pochwalić takim osiągnięciem, jest Steffi Graff. Żona Andre Agassiego taki wynik uzyskała w 1988 roku, gdy do triumfów w czterech najważniejszych turniejach sezonu dołożyła triumf na seulskich kortach.

Przez wiele lat nikt nawet się nie zbliżył do rezultatu byłej niemieckiej tenisistki. Obecnie dwa kroki od tego osiągnięcia jest Novak Dżoković. Tenisista z Belgradu wygrał w 2021 roku już Australian Open, Roland Garros i Wimbledon. By powtórzyć rezultat Graff, lider rankingu musi nie mieć sobie równych podczas Igrzysk Olimpijskich oraz US Open.

Jednak czy brązowy medalista z Pekinu powalczy o kolejny olimpijski „krążek” nie jest pewne. Wątpliwościami 20-krotny mistrz wielkoszlemowy podzielił się na konferencji prasowej po niedzielnym zwycięstwie nad Matteo Berrettinim w Londynie.

Występ w igrzyskach olimpijskich był w moich planach, ale teraz jestem rozdarty. Biorąc pod uwagę to, co usłyszałem w ostatnich dniach, jest to sytuacja 50 na 50.  Brak kibiców jest rozczarowujący. Słyszałem też, że w wiosce olimpijskiej będzie obowiązywało dużo ograniczeń. Prawdopodobnie nie będzie możliwości oglądania występów innych zawodników. Nie będę mógł zabrać ze sobą osoby odpowiedzialnej za naciąganie moich rakiet, a jest on ważną częścią mojego zespołu. Ograniczono też liczbę osób, które będą mogły ze mną pojechać – dzielił się wątpliwościami Novak Dżoković.

Jeżeli lider rankingu zrezygnuje z wyjazdu do Tokio, dołączy do Rafaela Nadala, Dominica Thiema, Sereny Williams czy Simony Halep, którzy już wcześniej ogłosili swą nieobecność w Japonii.