Ostatni mecz Przysiężnego

/ Maciej Pietrasik , źródło: Korespondencja z Sopotu, foto:

Michał Przysiężny w Sopocie rozegrał ostatni zawodowy mecz w karierze. Młodemu Danielowi Michalskiemu nie zagroził, ale jego pożegnanie i tak było okazałe. Uświetniła je plejada gwiazd polskiego tenisa, z Agnieszką Radwańską, Wojciechem Fibakiem i Jerzym Janowiczem na czele. 

Zanim jeszcze na korcie pojawili się Przysiężny i Michalski, o drugą rundę walczył Paweł Ciaś. Trzykrotny mistrz Polski wygrał eliminacyjny pojedynek z Filipem Pieczonką i dziś chciał sprawić niespodziankę, ogrywając Tomislava Brkicia. Zaczął znakomicie, bo od przełamania serwisu rywala i prowadzenia 3:0. Niestety, później równie dobrze już nie było.

Brkić najpierw odrobił bowiem straty, a w samej końcówce seta raz jeszcze przycisnął Polaka, zdobywając kolejne przełamanie i wygrywając dzięki temu 7:5. W drugiej odsłonie to Bośniak szybko wywalczył breaka, Ciaś doprowadził do wyrównania, lecz końcówka znów należała do Brkicia, który zwyciężył 7:5, 6:4.

Późniejszym popołudniem na kort wyszedł główny bohater dnia, Michał Przysiężny. Głogowianin to postać doskonale znana w polskim tenisie, był graczem z pierwszej setki i miał znaczący wkład w awans do Grupy Światowej Pucharu Davisa. Gdy 2,5 roku temu doszedł do finału Wrocław Open, wydawało się, że powalczy jeszcze o powrót do głównego cyklu turniejów. Jeszcze w trakcie zawodów doznał jednak kontuzji, potem kolejnej, a do dawnego poziomu nigdy już nie wrócił.

W Sopocie zaczynał tak naprawdę zawodowe granie, jeszcze w turnieju rangi ATP. Tu też postanowił je zakończyć, a w pierwszej rundzie trafił na innego posiadacza „dzikiej karty”, Daniela Michalskiego. Właśnie z nim mierzył się zresztą niedawno w mistrzostwach Polski. W Gliwicach przegrał w dwóch setach, a dzisiejszy mecz był bardzo podobny.

W partii otwarcia młodszy z Polaków okazał się bowiem zdecydowanie skuteczniejszy i wygrał 6:2. W drugim secie Przysiężny nawiązał już bardziej wyrównaną walkę, odrobił stratę przełamania i wyszedł na prowadzenie 5:4, lecz w końcówce opadł z sił. Michalski zwyciężył 6:2, 7:5 i po raz drugi awansował do drugiej rundy Sopot Open (rok temu pokonał w pierwszym meczu Michała Dembka). Teraz zmierzy się z jednym z faworytów turnieju, najwyżej rozstawionym Stefano Travaglią.

To nie zwycięzca, ale przegrany był jednak tego dnia najważniejszy. Po meczu na korcie pojawił się Mariusz Fyrstenberg, z szampanem, którym oczywiście oblał Przysiężnego, oraz kwiatami. Na trybunach zasiedli między innymi Wojciech Fibak, Agnieszka Radwańska, Dawid Celt, Jerzy Janowicz, Marta Domachowska, Radosław Szymanik, Tomasz Wiktorowski, a Marcin Matkowski i Klaudia Jans-Ignacik. A od licznie zgromadzonych kibiców Przysiężny usłyszał owację na stojąco i gromkie „dziękujemy”.

– Osiągnąłem bardzo dużo dobrych wyników w karierze. Trochę przeszkodziły kontuzje, ale nie mam czego żałować. Było nieźle i jestem z tego dumny. Dzisiaj Daniel był bardziej regularny, ja robiłem za dużo prostych błędów i to zdecydowało. Na pewno zostanę przy tenisie, będę chciał przekazać swoje doświadczenie młodym zawodnikom. Bardzo miło, że pojawili się tu zawodnicy, którzy zrobili olbrzymie kariery – powiedział po meczu Przysiężny.

Dzisiejsze emocje nie skończyły się jednak na singlu, bo do rywalizacji przystąpili jeszcze nasi debliści. Niespodziankę sprawili Karol Drzewiecki i Mateusz Kowalczyk, którzy w dwóch setach odprawili rozstawionych z numerem trzy Andrieja Gołubiewa i Zdenka Kolara. Bliscy świetnego wyniku byli też Jan Zieliński i Kacper Żuk. Wygrali pierwszego seta z najwyżej rozstawionymi Tomislavem Brkiciem i Ante Paviciem, a w super tiebreaku prowadzili już 8-6. Doświadczenie rywali wzięło jednak górę i od tego momentu wygrali oni cztery punkty z rzędu i całe spotkanie.

Z Sopotu, Maciej Pietrasik


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Tomislav Brkić (Bośnia i Hercegowina) – Paweł Ciaś (Polska, Q) 7:5, 6:4

Daniel Michalski (Polska, WC) – Michał Przysiężny (Polska, WC) 6:2, 7:5

Pierwsza runda debla:

T. Brkić, A. Pavić (Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, 1) – J. Zieliński, K. Żuk (Polska, WC) 4:6, 6:1, 10-8

K. Drzewiecki, M. Kowalczyk (Polska, WC) – A. Gołubiew, Z. Kolar (Kazachstan, Czechy, 3) 7:5, 6:4