Paryż. Dżoković spisał się na szóstkę

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

To był najbardziej wyrównany z tegorocznych pojedynków Novaka Dżokovicia i Daniiła Miedwiediewa. Dwaj najlepsi w ostatnich miesiącach tenisiści stworzyli kapitalne widowisko i pozostaje mieć tylko nadzieję, że skrzyżują również rakiety w ATP Finals i Pucharze Davisa. Tym razem górą był Serb, który zwyciężył 4:6, 6:3, 6:3 i po raz szósty w karierze wygrał Rolex Paris Masters. 

Novak Dżoković z każdym meczem w Paryżu grał coraz lepiej, a na Miedwiediewa przygotował jeszcze coś ekstra. W niedzielne popołudnie był wyjątkowo ofensywnie usposobiony, czym na pewno zaskoczył Rosjanina. W niektórych gemach akcje kończone przez Serba przy siatce stanowiły wręcz większość. To ratowało Nole, ponieważ przez długi czas to Miedwiediew był skuteczniejszy w długich wymianach. Dopiero w trzeciej partii Dżoković uzyskał przewagę również na tym polu.

Widowisko było jednak przednie od pierwszej do ostatniej piłki. Obaj tenisiści grali skutecznie, ale też efektownie, dzięki czemu wypełniona po brzegi hala Bercy niemal nie cichła. Kibice bez wątpienia dorzucili swoje trzy grosze do tego spektaklu, stwarzając godną dużego finału oprawę. Dopiero w końcówce trzeciego seta część z nich nieco przesadziła, na co skarżył się Miedwiediew.

Wydawało się jednak, że zirytowany Rosjanin będzie w stanie się podnieść. Przy 2:5 w decydującym secie odrobił stratę przełamania i gdy wydawało się, że napędzi rywalowi jeszcze większego strachu, przegrał kolejnego gema przy własnym podaniu. Dżoković zasłużenie wygrał 4:6, 6:3, 6:3 po 2 godzinach i 15 minutach rywalizacji.

Miedwiediew żałować może szczególnie wydarzeń z ostatniego gema drugiego seta – bodaj najciekawszego w całym meczu. Miał w nim trzy break-pointy na 4:5, jednak Dżoković doskonale się bronił, wygrywając kolejne punkty niemal wyłącznie wolejami. Popis ofensywnej gry zakończył asem, który przypieczętował zwycięstwo w drugim secie, a jednocześnie napędził do jeszcze lepszej gry w kolejnej odsłonie rywalizacji.

To był już szósty triumf Novaka Dżokovicia w Rolex Paris Masters, a zarazem piąty od 2013 roku. W niektórych edycjach Serb nie brał udziału, stąd doskonały bilans w tym okresie 30 zwycięstw i tylko 2 porażek.

W półfinale tegorocznej edycji bardzo bliski pokonania Dżokovicia był Hubert Hurkacz. Naszego reprezentanta od zwycięstwa dzieliły tylko dwa punkty.

Za zwycięstwo w Paryżu Dżoković otrzyma 1000 punktów do rankingu ATP i umocni się na pozycji lidera. Już wiadomo, że nikt mu jej nie odbierze do końca roku. Sezon 2021 jest więc już siódmym, w którym Serb wyprzedził wszystkich rywali. Pobił tym samym rekord Peta Samprasa.


Wyniki

Finał:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) 4:6, 6:3, 6:3