Pierwszy półfinał, pierwszy finał… To teraz czas na pierwsze zwycięstwo?!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Kariera Huberta Hurkacza rozwija się tak harmonijnie, że od czasu do czasu trzeba się uszczypnąć, żeby w to uwierzyć. Polak czyni stałe postępy i właśnie osiągnął poziom, który umożliwia zwycięstwo w turnieju głównego cyklu. Czy to właśnie w Winston-Salem sięgnie po pierwsze trofeum? Tego dowiemy się w nocy z soboty na niedzielę, zapewne około godziny pierwszej. 

Nie będzie chyba przesadą, jeśli napiszemy, że w tym tygodniu Hubert Hurkacz po raz pierwszy przystąpił do imprezy ATP w roli faworyta. Dość szybko się okazało, że ta mocna pozycja wyjściowa bardzo mu odpowiada. Rozstawiony z numerem trzy wrocławianin pokonał Duck-Hee Lee, Feliciano Lopeza, a także Francesa Tiafoe i po raz pierwszy w karierze awansował do półfinału. Na tym jednak nie koniec, bo zwyciężył również Denisa Shapovalova i znalazł się w finale. W meczu o tytuł zmierzy się z Benoit Paire’em.

30-letni Francuz to dość niewygodny rywal, słynący z ekscentrycznych zachowań. Dość łatwo wytrącić go z równowagi. Z drugiej strony, jest niezwykle groźny, gdy sam wejdzie w uderzenie i w dobrym stylu wygra kilka gemów. Należy też Francuzowi oddać, że obecny sezon jest dla niego wyjątkowo udany. Wygrał już imprezy w Marrakeszu i Lyonie, a w Winston-Salem ma okazję na trzecie turniejowe zwycięstwo w odstępie zaledwie pięciu miesięcy. Wcześniej, co najwyżej dwa razy w sezonie dochodził do finałów. Zmianę na lepsze tłumaczy tym, że dopisuje mu zdrowie, a ponadto nabrał niezbędnej do odnoszenia kolejnych zwycięstw pewności siebie.

Jeśli jednak to Hurkacz okaże się lepszy, dzisiejszą datę trzeba będzie koniecznie zapisać. Nie wiadomo bowiem, jak długo będziemy czekać na kolejne zwycięstwo Polaka w zawodach głównego cyklu. Obecny okres oczekiwania trwa już od… 37 lat i triumfu Wojciecha Fibaka w Chicago. Obserwując rozwój wrocławianina jesteśmy jednak dziwnie spokojni, że i Wojciech Fibak niedługo doczeka się następcy, i polskiemu tenisowi nie grozi w najbliższych latach druga tak długa przerwa.

Mecz Huberta Hurkacza z Benoit Paire’em ma rozpocząć się o godzinie 23 naszego czasu. Polak i Francuz nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Pomeczową relację z tego spotkania znajdziecie oczywiście na naszym portalu.