Pliszkova: mężczyźni, którzy krytykują równe zarobki, są słabi

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Kilka tygodni temu Roger Federer zaproponował fuzję WTA i ATP. Pomysł, który poparło wielu tenisistów i tenisistek, na nowo rozpoczął dyskusję na temat równych płac w światowym w tenisie.  

Głos w tej sprawie zabrała również Karolina Pliszkova. Czeszka zdradziła, że nie jest jedną z tych osób, która walczy o równe zarobki, ale irytują ją zawodnicy, którzy wciąż na to narzekają. – Nie lubię mężczyzn, którzy ubolewają nad tym, że dostajemy tyle samo pieniędzy. Uważam, że to super słabe z ich strony. To się zdarza tylko w turniejach wielkoszlemowych. Rozumie, że oni grają dłużej, ale oni są silniejsi od nas. Nie widzę powodu, żeby nas porównywać. Nie potrzebuję takich samych nagród pieniężnych, ale chciałbym mieć taką samą szansę na transmisję w telewizji czy grę na korcie centralnym – wyjaśniła finalistka US Open z 2016 roku.

Reprezentantka naszych południowych sąsiadów popiera pomysł Rogera Federera. – Myślę, że jeśli chodzi o kobiecy tour, te zmiany mogą przynieść tylko korzyści. Nie wiem na jaki temat prowadzone są teraz rozmowy, ale ja jestem na tak. Potrzebne jest jednak pozytywne nastawienie ze strony ATP, żeby dla wszystkich to był krok naprzód. To wszystko może zając jeszcze parę lat. Będzie inaczej, ale uważam, że zawodnicy jakoś strasznie tego nie odczują. Uważam, że jednak to dobre posunięcie – podsumowała czeska tenisistka.

Karolina Pliszkova, która zajmuje obecnie trzecie miejsce w światowym rankingu, w przyszłym tygodniu w Pradze weźmie udział w turnieju LiveScore Cup.