Portoroż. Życiowy sukces Włoszki o polskich korzeniach
Jasmine Paolini pokonała cztery z sześciu najwyżej rozstawionych tenisistek i po raz pierwszy w karierze wygrała turniej WTA. Ponadto zwycięstwo w Portorożu pozwoli jej awansować na najwyższe miejsce w karierze. W meczu o tytuł 25-latka o polskich korzeniach pokonała 7:6(4), 6:2 Alison Riske.
W słoweńskim turnieju od pierwszych dni zanosiło się na niespodziewane rozstrzygnięcie. Początek zmagań okazał się jednocześnie ich końcem dla najwyżej rozstawionej Petry Martić. Chorwatka uległa reprezentantce gospodarzy, Kai Juvan. 20-letnia Słowenka poszła za ciosem i później wyeliminowała też bardziej utytułowaną rodaczkę, Tamarę Zidanszek. Ten mecz pokazał, że tenis na Słowenii nie cieszy się dużą popularnością. Przed własną publicznością zagrały dwie najlepsze tenisistki tego kraju, a mimo to więcej było pustych niż zajętych miejsc.
Niestety świadkami podobnej sytuacji byliśmy w finale. Na słabą frekwencję wpływ mogła mieć też pogoda, która nie rozpieszczała nie tylko kibiców, ale przede wszystkim tenisistek i organizatorów imprezy. Wiele meczów, w tym decydujący o tytule, było opóźnionych z powodu opadów deszczu.
W finale spotkały się rozstawiona z ,,3″ Alison Riske i Jasmine Paolini. Obecność obydwu zawodniczek na tym etapie była sporą niespodzianką. Riske w drodze do finału wygrała tyle spotkań, co we wszystkich wcześniejszych startach w 2021 roku. Z kolei Włoszka nigdy wcześniej nie grała w finale turnieju WTA w grze pojedynczej.
Podział ról na korcie był jasny. Od początku było wiadomo, że Riske będzie atakować, natomiast Paolini szukać okazji do kontr, przy okazji wyczekując błędów przeciwniczki. Taki przytrafił się chociażby przy piłce setowej w pierwszej partii. Amerykanka przestrzeliła smecza i przegrała pierwszą odsłonę rywalizacji 6:7(4). Porażka na pewno bolesna, ponieważ kilkadziesiąt minut wcześniej prowadziła 5:2 z przewagą podwójnego przełamania.
Jak wykorzystać taką przewagę, pokazała w drugim secie Paolini. Przy wyniku 5:2 Włoszka wykorzystała już pierwszą piłkę meczową, gwarantującą także zwycięstwo w całym turnieju. Zaraz po zakończeniu rywalizacji Paolini złapała się za głowę, chyba jeszcze nie dowierzając we własny sukces.
Zwycięstwo w Portorożu to nie tylko debiutancki tytuł w cyklu WTA, ale również cenne punkty do rankingu. Od poniedziałku Paolini będzie 64. tenisistką na świecie. Do tej pory jej ,,życiówką” była 79. lokata.
Co ciekawe, Włoszka potrafi porozumieć się w naszym języku. Z Polski pochodzą jej babcia i matka.
Wyniki
Finał:
Jasmine Paolini (Włochy) – Alison Riske (USA, 3) 7:6(4), 6:2