Praga. Fręch wykorzystała uśmiech fortuny i awansowała do 1/8 finału

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Magdalena Fręch awansowała do 1/8 finału turnieju WTA w Pradze. W pierwszej rundzie pokonała 7:6(8), 6:3 Elenę Gabrielę Ruse z Rumunii. Polka miała szczęście, że w ogóle doszło do tego meczu. Przegrała bowiem w decydującej rundzie kwalifikacji i do głównej części zawodów dostała się jako ,,szczęśliwa przegrana”. 

Najpierw Fręch na ten uśmiech fortuny musiała zapracować. W losowaniu szczęśliwych przegranych nie biorą bowiem udziału wszystkie zawodniczki, które nie dały rady przedostać się przez eliminacje, a tylko te, które zatrzymały się na ostatniej przeszkodzie. Zanim Fręch przegrała 6:7(7), 6:7(2) z Lesią Curenko, pokonała dwie inne, wyżej od siebie notowane zawodniczki – Irinę Marię Barę i Kaję Juvan. Uporządkujmy, co działo się później. Z turnieju głównego wycofały się Fiona Ferro, Dajana Jastremska i Daria Kasatkina, więc do zapełnienia drabinki głównej potrzeba było trzech dodatkowych zawodniczek z kwalifikacji. Szansa, że jedną z nich będzie Magdalena Fręch, była dość duża – wynosiła aż 75 procent. I rzeczywiście, mistrzyni Polski znalazła się w gronie szczęśliwych przegranych.

Co więcej, trafiła na Elenę Gabrielę Ruse, która we wtorek rozegrała już jeden mecz. Rumunka dokańczała starcie ostatniej rundy eliminacji z Tamarą Korpatsch. Był to jednak niezwykle wyrównany pojedynek i zawodniczki spędziły na korcie niemal dwie godziny. Ruse wygrała, w przeciwieństwie do Fręch była pewna miejsca w turnieju głównym, ale na pewno była bardziej zmęczona od Polki.

Wszystko potoczyło się więc po myśli naszej reprezentantki, a później Fręch wykorzystała ten korzystny splot wydarzeń. Bardzo dobrze weszła w spotkanie i po kilkunastu minutach gry prowadziła 3:0. Później rywalka nawiązała walkę, ale cały czas przewagę minimum jednego gema miała Fręch. W ostatniej chwili Ruse zdołała jednak wyrównać, broniąc po drodze trzech piłek setowych. Nerwów było co niemiara, ale Fręch w tie-breaku wygrała 10-8. Co ciekawe, z osiemnastu wymian rozegranych w dodatkowym gemie, tylko pięć padło łupem serwujących.

Polka poszła za ciosem i po wygraniu pierwszej partii, szybko wypracowała sobie przewagę w kolejnej. Objęła prowadzenie 2:0, ale Rumunkę stać było na jeszcze jeden zryw. Doprowadziła do remisu, a później wygrała jeszcze gema ,,na sucho” przy własnym podaniu. Końcówka należała jednak do naszej reprezentantki. Fręch w dwóch ostatnich gemach straciła tylko dwa punkty i tym razem nie miała żadnych problemów z postawieniem kropki nad ,,i”. Wykorzystała już pierwszą piłkę meczową i po blisko dwóch godzinach rywalizacji mogła wznieść ręce w geście triumfu. Wygrała 7:6(8), 6:3.

W 1/8 finału rywalką łodzianki będzie Arantxa Rus, która niespodziewanie wyeliminowała rozstawioną z numerem sześć Anastazję Pawluczenkową. Pojedynek Polki z Holenderką odbędzie się w czwartek.

 


Wyniki

Wyniki meczów 1. rundy:

Simona Halep (Rumunia, 1) – Polona Hercog (Słowenia) 6:1, 1:6, 7:6(3)
Barbora Krejcikova (Czechy) – Patricia Maria Tig (Rumunia) 6:4, 6:3
Magdalena Fręch (Polska) – Elena Gabriela Ruse (Rumunia) 7:6(8), 6:3
Lecia Curenko (Ukraina) – Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 5) 6:2, 6:4