Praga. Świątek pokonała trzecią rakietę świata!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek doskonale spisuje się w czeskiej serii turniejów Tipsport Elite Trophy. Trzy tygodnie temu pokonała finalistkę Rolanda Garrosa, Marketę Vondrouszovą, a dzisiaj osiągnęła jeszcze większy sukces. Zwycięstwo 6:1, 6:7(9), 10-4 nad zajmującą trzecie miejsce w rankingu WTA Karoliną Pliszkovą to fantastyczny prognostyk przed pierwszymi startami w zawodowych turniejach po przerwie spowodowanej pandemią.

Spotkania Świątek i Pliszkovej w ramach Tipsport Elite Trophy nie należy łączyć z rozpoczynającym się dzisiaj turniejem WTA. Oba wydarzenia odbywają się w Pradze, ale oprócz tego łączy je niewiele więcej. Natomiast różnią się przede wszystkim podłożem, na jakim rywalizują zawodniczki. Świątek i Pliszkova grały na nawierzchni twardej, chcąc jak najlepiej przygotować się do ruszającego ostatniego dnia sierpnia US Open. Zawody WTA w Pradze odbędą się natomiast na nawierzchni ziemnej. Na pewno nie wszystkie zawodniczki, które biorą w nich udział, mają w planach podróż do Nowego Jorku.

Wracając do pojedynku Świątek i Pliszkovej, rozpoczął się on najlepiej jak tylko mógł dla naszej reprezentantki. Pierwszego seta wygrała 6:1 w niespełna pół godziny. Świetna postawa na returnie sprawiła, że słynąca z bardzo dobrego serwisu przeciwniczka po drugim podaniu zdobyła tylko jeden punkt! Utytułowana Czeszka długo nie mogła wygrać choćby jednego gema i nawet nie była bliska tej zdobyczy. W pierwszych pięciu gemach zdobyła tylko osiem punktów. Honorowego zdobyła przy wyniku 0:5.

Nic dziwnego, że Świątek poczuła się na korcie bardzo pewnie. To pomogło jej w drugim secie, kiedy spotkanie się wyrównało. Jednego z break-pointów Świątek obroniła drajw wolejem, po odważnym wejściu w kort zaraz po serwisie. Nie zabrakło też efektownych, klasycznych wolejów, slajsów zmuszających rywalkę do błędów, a przede wszystkim precyzyjnych i i jednocześnie mocnych zagrań z linii końcowej. Wydawało się, że Polka wygra to spotkanie w dwóch setach, ale najpierw nie wykorzystała prowadzenia 4:3 z przewagą przełamania, a następnie – co na pewno bardziej bolesne – czterech piłek meczowych w tie-breaku.

Już pierwsza wymiana w super tie-breaku pokazała, że Świątek nie będzie jednak długo rozpamiętywać nieudanej końcówki drugiej partii. Świetny kros z bekhendu po długiej akcji dał jej pierwszy punkt, a później dzięki returnowi i precyzyjnemu minięciu dołożyła dwa kolejne. Przewagę później jeszcze powiększyła i po błędzie Pliszkovej objęła prowadzenie 9-4. Tym razem wykorzystała już pierwszą okazję na skończenie pojedynku. W bardzo nietypowy sposób, bowiem piłka po uderzeniu forhendem leciała bardzo wolno. Pliszkova odsłoniła wcześniej jednak cały kort i nawet do niej nie wystartowała.

W ten sposób Świątek przypieczętowała zwycięstwo 6:1, 6:7(9), 10-4 nad jedną z najlepszych tenisistek na świecie. Szkoda, że nie był to turniej zawodowy, wtedy Świątek oprócz satysfakcji ze zwycięstwa miałaby też wymierną korzyść w postaci zdobytych punktów rankingowych. Takie a nie inne okoliczności nie umniejszają jednak sukcesu Polki.


Wyniki

Iga Świątek (Polska) – Karolina Pliszkova (Czechy) 6:1, 7:6, 10-4