Prywatne problemy Basilaszwilego trwają

/ Dominika Opala , źródło: www.ubitennis.net /własne, foto: AFP

Nikołoz Basilaszwili sięgnął w ubiegłym tygodniu po tytuł w Dosze. Był to pierwszy triumf Gruzina od dwóch lat. Jednak przełamanie na korcie nie zakończyło problemów prywatnych 29-latka z Tbilisi.

W ostatnich miesiącach Nikołoz Basilaszwili prezentował słabą formę. W ubiegłym sezonie wygrał tylko 4 mecze, a przegrał 13. Początek tego roku także nie był najlepszy w wykonaniu Gruzina, ale przełamanie przyszło w Dosze. 29-latek z Tbilisi w drodze po tytuł pokonał m.in. wracającego po przerwie Rogera Federera. Triumf w Qatar ExxonMobil Open był dla Basilaszwilego pierwszym od lipca 2019 roku. Wtedy to najlepszy tenisista Gruzji zwyciężył w Hamburgu.

Jednak lepsze rezultaty nie zakończyły pozakortowych problemów niegdyś 16. zawodnika na świecie. W maju ubiegłego roku Basilaszwili został zatrzymany pod zarzutem pobicia byłej żony Neki Dorokaszwili. Tenisista nie przyznał się do winy i wyszedł z aresztu po wpłaceniu poręczenia. Proces prawny wciąż trwa, a Irma Chkadua, prawniczka zawodnika, przyznała ostatnio, iż jej klient jest ofiarą mowy nienawiści w mediach społecznościowych.

Ponadto oskarżyła ona organizacje pozarządowe o próbę czerpania korzyści z procesu sądowego. Gruzin przez cały okres trwania sprawy może rywalizować w tourze i w opinii prawniczki jest to jak najbardziej słuszne.

Żaden sąd nie uznał Basilaszwilego winnym. Niestety organizacje pozarządowe starają się wykorzystać sytuację, zdobywając dotacje – powiedziała Irma Chkadua w wypowiedzi skierowanej do Rzecznika Praw Obywatelskich Gruzji. – Wzywam Rzecznika do ochrony praw najbardziej utytułowanego sportowca w kraju, którego domniemanie niewinności zostało naruszone i który wielokrotnie był poddawany mowie nienawiści.

Po zwycięstwie w Dosze, Basilaszwili zadedykował je swojemu synkowi, którego określa jako „najcenniejszą osobę” i za którą bardzo tęskni. Po przemówieniu Gruzina głos zabrała prawniczka byłej żony tenisisty, Ana Abashidze. Twierdzi ona, że słowa 29-latka z Tbilisi są oburzające i że nie płaci on alimentów od 18 miesięcy.