Przebudzenie Czilicia – dwa finały z rzędu

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Marin Czilić po serii niezbyt udanych występów dotarł do dwóch finałów, a jeden z nich wygrał. Oba te wydarzenia miały miejsce w Rosji. 

Marin Czilić wprawdzie nie osiągał spektakularnych wyników w ostatnim czasie, jednak rosyjskie turnieje były pokazem możliwości 33-letniego tenisisty. Najpierw odbyła się impreza w Moskwie. Chorwat był nie do zatrzymania i z łatwością pokonywał kolejnych rywali. Starcie finałowe okazało się jednak zbyt dużą przeszkodą dla niego, ponieważ reprezentant gospodarzy, Asłan Karacew zaprezentował się ze znakomitej strony i to on sięgnął po tytuł.

Następnie Czilić udał się do Sankt Petersburga. Obsada tego turnieju była naprawdę bardzo mocna, o czym świadczą zawodnicy, z którymi mierzył się Chorwat. Jego przeciwnikami byli: Albert Ramos-Vinolas, Karen Chaczanow, Roberto Bautista Agut, Botic van de Zandschulp oraz Taylor Fritz. Z ostatnim z nich doświadczony tenisista spotkał się w finałowym pojedynku. Po wyrównanym meczu triumfował Czilić.

Chorwat zaliczył więc w pewnym sensie przebudzenie w karierze. Ostatnio 33-latek nie był w stanie wejść na wyższy poziom i ponowne osiąganie wielkich sukcesów wydawało się bardzo odległą perspektywą. Turnieje w Moskwie i w Sankt Petersburgu pokazały jednak, że teraz sytuacja może się odmienić na dłuższy czas. Mistrza US Open z 2014 roku powinien uskrzydlić również fakt, że wygrywając w Sankt Petersburgu, zdobył swój dwudziesty tytuł i dzięki temu został szóstym aktywnym tenisistą, który ma co najmniej tyle triumfów na koncie. Więcej tytułów od niego zdobyli tylko Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Dżoković, Andy Murray oraz Juan Martin del Potro.