Quimper. Żuk zatrzymany w ćwierćfinale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Kacper Żuk nie pokazał się z najlepszej strony w ćwierćfinale challengera w Quimper. Nasz reprezentant przegrał 3:6, 5:7 ze Słowakiem Filipem Horanskym. Na pewno ma jednak powody do radości. Wcześniej pokonał bowiem aż czterech wyżej notowanych rywali. 

Udana przygoda Kacpra Żuka we francuskim challengerze dobiegła końca. 22-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego jako kwalifikant dotarł aż do ćwierćfinału. Po drodze pokonał m.in. uwielbiającego grać w hali Arthura Rinderknecha oraz doświadczonego Petera Gojowczyka. W ćwierćfinale nie sprostał jednak Filipowi Horanskiemu. 28-letni Słowak rozstrzygnął spotkanie na swoją korzyść w godzinę i 12 minut.

Żuk nie najlepiej wszedł w spotkanie i dał się przełamać w pierwszym gemie serwisowym. Później próbował odrabiać straty, ale pierwszego break-pointa wypracował sobie dopiero na początku drugiej odsłony rywalizacji. Pierwszą przegrał 3:6. Mecz stawał się jednak coraz bardziej wyrównany. W końcowej fazie drugiego seta to Żuk zdawał się być na fali i w pewnym momencie od zwycięstwa dzieliły go dwa punkty. Horansky utrzymał jednak własne podanie, a po chwili przełamał naszego reprezentanta. Po zmianie stron postawił kropkę nad ,,i”, pieczętując zwycięstwo 6:3, 7:5.

O ile pojedynek ćwierćfinałowy nie potoczył się po myśli Żuka, o tyle cały turniej był jednym z najbardziej udanych w jego wykonaniu. Polak pokonał czterech wyżej notowanych przeciwników i po raz drugi w karierze awansował do ćwierćfinału turnieju z serii ATP Challenger Tour. Zdobyte w Quimper punkty pozwolą mu awansować na najwyższe miejsce w karierze – w najlepszym przypadku 243.


Wyniki

Ćwierćfinał:

Filip Horansky (Słowacja) – Kacper Żuk (Polska) 6:3, 7:5