Raducanu: Muszę rozwiązać problem z moim nadgarstkiem
Turniej w Indian Wells był bardzo udany dla Emmy Raducanu. Brytyjka dotarła do czwartej rundy tych zawodów i liczyła na kontynuację dobrej passy podczas imprezy w Miami. Na Florydzie nie udało się jej jednak osiągnąć dobrego rezultatu, a ponadto znów niepokoiły ją problemy z nadgarstkiem.
Losowanie drugiego z marcowych tysięczników nie było dla Raducanu łaskawe. 20-latka już w pierwszej rundzie musiała zmierzyć się z inną mistrzynią wielkoszlemową – Bianką Andreescu i uległa jej w trzech setach. Po porażce zawodniczka urodzona w Toronto wyznała dziennikarzom, że ponownie ma kłopoty zdrowotne:
– Dokucza mi ból nadgarstka i zarządzamy tym od jakiegoś czasu. Będę mieć teraz chwilę na to, by dokładniej przyjrzeć się temu urazowi i pomyśleć o dalszych krokach. Do tej pory jakoś sobie z tym radziliśmy, ale to były tylko rozwiązania krótkoterminowe. Mogłam grać, ale w dłuższej perspektywie potrzeba zrobić coś więcej – stwierdziła Emma.
Kontuzje nękają Raducanu od dawna. Młoda zawodniczka ma za sobą między innymi urazy pleców i nóg oraz problemy z mięśniami. Mimo tego mistrzyni US Open 2021 nie traci optymizmu:
– Ciężko pracuję każdego dnia i sądzę, że idę we właściwym kierunku. To dodaje mi pewności siebie. Jednocześnie uważam, że ten rok jest trudny, bo muszę radzić sobie z kilkoma niewyleczonymi urazami. To frustrujące, bo wiem, ile wysiłku wkładam w treningi. Staram się przy tym cieszyć rywalizacją i jestem naprawdę szczęśliwa, gdy mogę wyjść na kort.
Kolejne pytanie do Emmy dotyczyło zbliżających się meczów Billie Jean King Cup, które zawodniczka zdecydowała się opuścić:
– To decyzja poparta konsultacjami z lekarzem. Sugerowano mi, by nie zmieniać teraz nawierzchni i posłucham tej rady. Bardzo chciałabym wystąpić, ale nie byłoby to dobre dla mojego zdrowia. Muszę o siebie dbać i robić to, co najlepsze dla mojego ciała – podsumowała Brytyjka.
Emma Raducanu jest obecnie 72 rakietą świata. Jej najwyższa lokata w rankingu WTA to 10 miejsce.