Rafael Nadal: Na „Titanicu” płakałem jak dziecko

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.marca.com, foto: AFP

Kibice Rafaela Nadala mieli niedawno okazję poznać go z nieco innej niż zazwyczaj strony. Utytułowany tenisista wziął udział w hiszpańskim talk show, w którym odpowiedział na kilka nietypowych pytań.

W udzielaniu wywiadów aktualny wicelider rankingu z pewnością ma już wprawę, ale jako gość specjalny wieczornego El Hormiguero zmierzył się także z tematami, o których nie wypowiada się na co dzień. W toku przeprowadzonej dla hiszpańskiej TV Cuatro rozmowy Pablo Motos skłonił go między innymi do odsłonienia swojej wrażliwej natury.

– Na “Titanicu” płakałem jak dziecko – wyznał Nadal –  Bardzo przeżywałem też śmierć Mufasy w „Królu Lwie”. Łatwo doprowadzić mnie do łez.

Na korcie zawodnik znany jest z profesjonalizmu, olbrzymiej waleczności i dyscypliny. Jak przyznaje jednak w czasie wolnym nie unika imprez, a lubianym przez niego alkoholem jest Tequila. W programie Hiszpan z przymrużeniem oka opowiedzieć zdecydował się także o tym, co potrafi wyprowadzić go z równowagi.

– Dobrze radzę sobie z samokontrolą. Nigdy nie rzucam rakietą, ani nie okazuję gniewu, ale jeśli w grę wchodzi czekolada… – powiedział z uśmiechem.

Mimo rozrywkowego charakteru programu w dyskusji nie mogło zabraknąć wypowiedzi odnoszących się do tenisowej kariery Nadala. W jednej z nich Hiszpan przyznał, że biorąc pod uwagę kontuzje, z jakim się borykał z olbrzymią wdzięcznością przyjmuje odnoszone w ostatnich latach sukcesy. Tenisista zdradził także, jak radzi sobie z emocjami towarzyszącymi rywalizacji oraz jak zmieniało się to na przestrzeni lat.

– Czasami przed ważnym meczem śpię dobrze, a czasami nie – powiedział– Na początku kariery byłem bardzo niespokojny, ale teraz lepiej już to kontroluję. Nawet jednak jeśli możesz zasnąć tylko na trzy, cztery godziny, budzisz się zawsze nakręcony adrenaliną i jesteś gotowy do rywalizacji.