Rafael Nadal nie zagra w Rotterdamie. Powodem decyzji kontuzja

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Holenderscy miłośnicy tenisa jeszcze co najmniej rok poczekać będą musieli na wielki powrót Rafaela Nadala na korty ABN AMRO World Tennis Tournament. Wicelider rankingu z rywalizacji wycofał się, by wyleczyć doskwierający mu od czasu pokazowego turnieju w Adelajdzie ból pleców.

Wczoraj dotarły do nas informacje o tym, że zmianie ulegnie tegoroczny terminarz startów Rafaela Nadala. Jeszcze kilka tygodni temu Hiszpan przewidywał, że po raz pierwszy od 12 lat przystąpi na początku marca do tenisowych zmagań w rozgrywanym w Rotterdamie turnieju rangi ATP 500. Niestety jednak na drodze do realizacji tych planów stanęła mu kontuzja pleców. Po konsultacjach medycznych trzynastokrotny mistrz Roland Garros postanowił więc dać sobie czas na powrót do pełni sił. Swoją decyzję przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych.

– Z wielkim smutkiem muszę wycofać się z gry w Rotterdamie. Większość fanów wie, że miałem w Australii pewne problemy z plecami, które zaczęły się w Adelajdzie i trwały także w Melbourne. Znaleźliśmy wtedy tymczasowe rozwiązanie, które pozwoliło mi grać bez bólu w drugim tygodniu Australian Open – napisał na Twitterze tenisista –  Kiedy wróciłem do Hiszpanii, odwiedziłem mojego lekarza, a ten razem z moim sztabem odradził mi grę w nadchodzącym tygodniu. Naprawdę nie mogłem się doczekać powrotu do Rotterdamu i Holandii, ponieważ nie grałem tam od jakiegoś czasu. (…) Mam nadzieję, że wkrótce tam wrócę i znów zagram. Życzę wszystkiego najlepszego organizatorom turnieju, który zawsze zalicza się do tych najwyższej klasy.

Najprawdopodobniej Hiszpan na światowych kortach ponownie zagości pod koniec marca, kiedy to rozpocząć ma się prestiżowe Miami Open. Tymczasem pod jego nieobecność miano najwyżej rozstawionego uczestnika ABN AMRO World Tennis Tournament przypadnie w udziale Daniiłowi Miedwiediewowi, który zyska też szansę na zajęcie po raz pierwszy w karierze fotela wicelidera rankingu. Rosjanin musiałby jednak zameldować się w finale turnieju. W Rotterdamie zagrają między innymi również Stefanos Tsitsipas, Andriej Rublow czy Roberto Bautista Agut. Dzikie karty organizatorzy przyznali natomiast Alexandrowi Zverevowi oraz Andy’emu Murray’owi, który w 2009 roku pokonał tam Rafaela Nadala w finale.