Ranking ATP. Dżoković z kolejnym tygodniem na tronie, rekordowy Kaśnikowski

Novak Dżoković rozpoczął w poniedziałek 379. tydzień na fotelu lidera rankingu ATP. Pozycję na początku drugiej dziesiątki utrzymał Hubert Hurkacz, a swój marsz w górę kontynuuje Maks Kaśnikowski.
Osiągnięty przez Dżokovicia półfinał w Dubaju pozwolił mu na powiększenie przewagi na rywalami. Nie oznacza to jednak, że może czuć się niezagrożony jako światowa „jedynka”. W związku z nieobecnością w Indian Wells i najprawdopodobniej także w Miami, Serb musi liczyć się z możliwością zostania strąconym ze szczytu zestawienia.
Jeśli turniej w Kalifornii zakończy się zwycięstwem Carlosa Alcaraza, to właśnie Hiszpan wróci na pozycję lidera. By jednak ją zachować, będzie musiał następnie dołożyć do tego triumf w imprezie na Florydzie. Możliwy jest również scenariusz, w którym to po raz pierwszy w karierze numerem jeden zostanie Stefanos Tsitsipas. Stanie się on faktem, gdy Alcarazowi powinie się noga, a on sam osiągnie co najmniej finał w obu tych zawodach.
Kolejny rankingowy awans, po trzecim wygranym turnieju z rzędu, zaliczył Daniił Miedwiediew. Mistrz z Dubaju przesunął się z siódmego miejsca na szóste. Rekordową w karierze, ósmą pozycję, osiągnął z kolei Holger Rune, który w Acapulco dotarł do półfinału. 11. lokatę niezmiennie zajmuje Hubert Hurkacz.
Wygrana w Meksyku pozwoliła na powrót do czołowej dwudziestki Alexowi de Minaurowi. Australijczyk znajduje się obecnie na 18. miejscu. Największy skok rankingowy w pierwszej setce zaliczył jednak Nicolas Jarry. Chilijczyk, który okazał się najlepszy w swoim rodzinnym mieście, awansował z 87. aż na 52. pozycję. Powody do zadowolenia może mieć również jego finałowy rywal z Santiago, Tomas Martin Etcheverry, który jest notowany na najwyższej dotychczas dla siebie, 61. lokacie.
Wartym odnotowania na pewno jest też fakt awansu o 22 „oczka” Maksa Kaśnikowskiego. 19-letni tenisista z Warszawy przesunął się na, jak dotychczas dla siebie rekordowe, 361. miejsce rankingu.