Ranking WTA. Powraca normalność?

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Zgodnie z podanymi przez władze kobiecego tenisa informacjami, planowany jest powrót do tradycyjnego systemu naliczania punktów. Jedną z tenisistek, które najwięcej straciły na wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19 zmianach, jest nasza rakieta numer jeden.

Wirus SARS-CoV 2, który paraliżuje życie ludzi na całym świecie, wpłynął również na rozgrywki tenisowe. Wiele imprez tenisowych w 2020 roku odwołano. Obecnie są one ponownie rozgrywane, ale zazwyczaj bez udziału publiczności.

Ze względu na pandemiczną przerwę w rozgrywkach, która trwała od marca do sierpnia ubiegłego roku, wprowadzono zmiany w naliczaniu punktów rankingowych. Zgodnie z nowymi zasadami następuje to nie w 12-miesięcznym a w 22-miesięcznym cyklu. Straciła na tym między innymi Iga Świątek. Uzyskane po pandemicznej przerwie w rozgrywkach wyniki dawałyby Polce trzecie miejsce na świecie, gdyby funkcjonował 12-miesięczny system. Tymczasem jest notowana na 16. pozycji.

Jednak zgodnie z decyzjami ogłoszonymi przez WTA przywracane będą stare zasady. – WTA ściśle współpracowało z radą zawodniczą WTA, tenisistkami i zarządem WTA przez ostatnie kilka miesięcy, aby wprowadzić odpowiednie zmiany w rankingach WTA, które będą drogą do powrotu dla tradycyjnego 52-tygodniowego systemu – skomentował sytuację kierujący organizacją Steve Simon.

WTA określiło zasady, jakie będą obowiązywać już w najnowszym rankingu, tuż po zakończeniu Miami Open, czyli 5 kwietnia:
– powrót do 52-tygodniowego rankingu w możliwie najbardziej sprawiedliwy sposób;
– jeżeli to możliwe, punkty w rankingu zawodniczek powinny być liczone przez minimum 52 tygodnie, ale nie dłużej niż 104 tygodnie;
– tenisistki powinny mieć możliwość obrony punktów, które tracą;
– punkty w rankingu za dany turniej zostaną odliczone w całości.