Rios wspiera okrutnego dyktatora

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Marcelo Rios, były lider światowego rankingu, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w świecie tenisa. Ostatnio Chilijczyk ponownie o sobie przypomniał, popierając szokujące poglądy prezydenta Filipin Rodrigo Duterte.

Na Filipinach w ostatnim czasie dochodziło do protestów, które były reakcją na problemy gospodarcze i brak żywności spowodowane epidemię koronawirusa. Duterte, pod pretekstem łamania kwarantanny, zezwolił policji na strzelanie, a nawet zabijanie demonstrujących.

Moje rozkazy dla policji, wojska i władz wiosek, jeśli dojdzie do zamieszek, jeśli odbędą się walki, a życie stanie się zagrożone, zastrzelcie ich – zacytował prezydenta „BNN Bloomberg”.

Kilka dni temu decyzję filipińskiego dyktatora pochwalił w mediach społecznościowych Rios.

Nie wiem jaki ten kraj ma rząd, ale jestem pewien, że gdyby zabito dwóch mężczyzn, którzy złamali kwarantannę, nikt inny by tego nie zrobił. To są moje osobiste przemyślenia, ale uważam, że gdy rzeczy wymakają się spod kontroli, potrzebne są rządy twardej ręki – napisał na Instagramie 44-latek.

Chilijczyk to były lider światowego rankingu. W karierze wygrał 18 turniejów rankingi ATP, a w 1998 roku wystąpił w finale Australian Open.